Sienkiewicz potwierdził bojkot Republiki. Będzie pozew
Bartłomiej Sienkiewicz zarzucił Telewizji Republika wykorzystywanie sprzętu TVP Info. Redaktor naczelny telewizji Tomasz Sakiewicz zaprzecza i zapowiada pozew wobec ministra kultury. "Po ataku na media publiczne mamy kolejną odsłonę walki z wolnym słowem w Polsce" - twierdzi.
Minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz na konferencji prasowej odniósł się do kwestii Telewizji Republika. Reporterzy medium nie są bowiem wpuszczani na niektóre konferencje albo też nie pozwala im się zadawać pytań.
- Telewizja Republika, w czasie, kiedy posłowie PiS i dawne władze TVP siłowo zajmowały gmachy należące do TVP, nielegalnie korzystała ze sprzętu, ze studiów, a także ze znaków towarowych TVP. W tej sprawie są wystosowane przedsądowe roszczenia i co tu dużo mówić. Póki nie będę miał pewności, że ta instytucja to instytucja dziennikarska, a nie instytucja złodziei, nie widzę żadnego powodu, żeby zapraszać tych przedstawicieli na moje konferencje - stwierdził Sienkiewicz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W grudniu, gdy nowy rząd zaczął przeprowadzać zmiany w mediach publicznych, część pracowników TVP pozostała w budynku Telewizyjnej Agencji Informacyjnej przy placu Powstańców Warszawy. Gwiazdy nadawały wtedy w Telewizji Republika, korzystając z pomieszczeń TVP i - jak przekonuje Sienkiewicz - ze sprzętu.
Sakiewicz: występujemy z procesem o zniesławienie
Do sprawy odniósł się redaktor naczelny Telewizji Republika Tomasz Sakiewicz.
"Nigdy nielegalnie nie korzystaliśmy z mienia TVP. W budynku TVP info przebywaliśmy wyłącznie na zaproszenie kierownictwa tej instytucji, nie korzystaliśmy z ich sprzętu, wręcz przeciwnie, nawet użyczyliśmy dziennikarzom TVP nasz sprzęt" - napisał. Podkreślił także, że nie korzystał ze "znaków towarowych" należących do TVP.
"Wypowiedź podpułkownika Sienkiewicza jest pomówieniem naszej stacji i dlatego występujemy z procesem karnym o zniesławienie i cywilnym o zadośćuczynienie, jakie ta szkodliwa wypowiedź wywołuje" - zapowiedział Sakiewicz.
"Retoryka i działania stosowana wobec naszej stacji przypomina metody, jakich używano w stanie wojennym wobec niezależnych od komunistów mediów. Po ataku na media publiczne mamy kolejną odsłonę walki z wolnym słowem w Polsce" - dodał naczelny Republiki.
Problemy Republiki
To niejedyny problem Telewizji Republika. Likwidator TVP Daniel Gorgosz wezwał Sakiewicza do zapłaty na rzecz spółki miliona złotych. Powodem ma być naruszenie praw autorskich do audycji "Jedziemy". Program w TVP prowadził Michał Rachoń. Po zmianach w mediach publicznych, Rachoń przeszedł do Republiki, gdzie zaczął być gospodarzem programu "Jedziemy. Michał Rachoń".
W grudniu Sienkiewicz odwołał zarządy oraz rady nadzorcze spółek mediów publicznych. Rada Mediów Narodowych - powołany przed laty organ, który ma za zadanie powoływać szefów m.in. TVP i Polskiego Radia - mianował Michała Adamczyka prezesem Telewizji Polskiej. Pod koniec grudnia Sienkiewicz wprowadził spółki w stan likwidacji, czego na razie nie uznaje sąd, aczkolwiek wyrok jest nieprawomocny.
Czytaj więcej: