Sąd zdecydował o areszcie dla Romanowskiego. Prokuratura i policja zaczynają działać

Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa zastosował wobec byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego trzymiesięczny areszt, ale nadal nie wiadomo, czy polityk przebywa w kraju. Prokuratura i obrońca odmawiają ujawnienia miejsca pobytu. Zaczynają się za to działania, które mogą zakończyć się umieszczeniem posła PiS w areszcie z oddziałem szpitalnym.

Marcin Romanowski nie stawił się na rozprawie aresztowej
Marcin Romanowski nie stawił się na rozprawie aresztowej
Źródło zdjęć: © East News | Tomasz Jastrzebowski/REPORTER
Patryk Michalski

Obrońca Marcina Romanowskiego i prokuratura nie chcą na razie ujawnić, czy były wiceminister sprawiedliwości przebywa w Polsce po tym, jak Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa zastosował wobec niego trzymiesięczny areszt. Poseł PiS nie był obecny na posiedzeniu aresztowym ze względu na "poważną operację", jak przekazał jego adwokat.

- Sąd zaznaczył, że jeśli pan poseł zostanie zatrzymany, to powinien odbywać okres tymczasowego aresztowania w jednostce, która zapewni mu warunki medyczne do tego, żeby jego stan zdrowia uległ poprawie. Pan Romanowski jest po poważnym zabiegu operacyjnym - przekazał obrońca byłego wiceministra sprawiedliwości Bartosz Lewandowski po tym, jak Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa zdecydował o tymczasowym areszcie dla posła PiS Marcina Romanowskiego na trzy miesiące.

Adwokat nie chciał ujawnić, gdzie przebywa jego klient, ani nawet, czy jest obecnie w Polsce. Prokuratura i policja nie ujawniają, czy znają miejsce pobytu Romanowskiego, nasi rozmówcy podkreślają, że służby związane decyzją sądu, przystępują do działań. Według posłów PiS przejście operacji jest usprawiedliwieniem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Czarne chmury nad Bodnarem? Poseł PiS zapowiada działania

- Dużo zdrowia dla kolegi Romanowskiego. Mam nadzieję, że szybko wróci do zdrowia - komentował w Sejmie jeszcze przed decyzją sądu poseł Prawa i Sprawiedliwości Paweł Szrot.

Poseł dopytywany, czy kolejne zwolnienie lekarskie nie jest próbą ucieczki przed sądem, odpowiedział pytaniem. - Uważa pan, że poseł Romanowski symuluje chorobę i kłamie, że miał poważną operację? Czy pan uważa, że osoba po poważnej operacji powinna uczestniczyć w takich czynnościach? - pytał. Polityk nie chciał mówić o szczegółach.

- Niech więc rządzący wyślą policję do człowieka po operacji leżącego w łóżku. Myślę, że takie rzeczy są możliwe w państwie Donalda Tuska i Adama Bodnara - stwierdził Szrot.

"Dużo zbiegów okoliczności"

Rzeczniczka klubu KO Dorota Łoboda w rozmowie z WP nie kwestionuje jednoznacznie z góry zaświadczenia lekarskiego, ale podkreśla, że to już kolejna taka sytuacja.

- Trudno polemizować z zaświadczeniem lekarskim. Jeżeli rzeczywiście takie jest i Marcin Romanowski przeszedł operację, która uniemożliwia mu stawienie się przed wymiarem sprawiedliwości, to jest to obiektywna przesłanka. Tyle tylko, że to jest kolejny termin, na którym Marcin Romanowski się nie stawia i w tym teatrze uczestniczymy od kilku tygodni, jeśli nie miesięcy - mówi.

- Pan Romanowski próbuje uniknąć odpowiedzialności, obrońca na pewno podpowiada mu różne sposoby unikania tej odpowiedzialności. Sprawiedliwość i tak go dosięgnie. Rozumiem zniecierpliwienie, żeby to wszystko było szybciej. Pamiętajmy, że nie jest ważne, żeby było szybko, ważne żeby było skutecznie i zgodnie z prawem - mówi Łoboda.

Rzecznik Lewicy Łukasz Michnik twierdzi, że ostatnio w PiS "mamy dużo zbiegów okoliczności, jeśli chodzi o stawianie się przed sądami, komisjami czy prokuraturą".

- Mieliśmy historię choroby Zbigniewa Ziobry. Nie wątpimy w nią, współczujemy, że była, ale biegli jasno wypowiedzieli się, że może stawić się przed komisją, a tego nie robi – podkreśla.

- Po kolejnym niestawieniu się w sądzie, obrońca Romanowskiego mówi, że przeszedł ciężką operację. Jeśli tak było, współczujemy, liczymy, że szybko wróci do zdrowia, bo musi odpowiedzieć za to, co zrobił, czyli za okradanie ofiar przestępstw na 300 mln zł. To jest kwestia odpowiedzialności społecznej. Mam nadzieję, że jak tylko pan Romanowski upora się ze wszystkimi dolegliwościami, wróci, stawi się przed sądem i odpowie za swoje czyny - dodaje rzecznik Lewicy.

W mediach społecznościowych żona europosła KO Krzysztofa Berejzy adwokatka Dorota Brejza podkreśla, że tymczasowe aresztowanie ma zabezpieczać prawidłowy tok procesu i polega przede wszystkim na izolacji podejrzanego. "Żadne medyczne kwestie nie zapobiegają tymczasowemu aresztowaniu. Osadzeni w areszcie chorują, korzystają z pomocy medycznej, mogą przebywać w szpitalu. To powinno dotyczyć każdego obywatela. Jak mawiał Ziobro, podobno nie ma świętych krów" - napisała.

- Sąd dzisiaj w pierwszym punkcie umorzył postępowanie wskazując na to, że prokuratura nie zyskała zezwolenia Sejmu i zgromadzenia parlamentarnego Rady Europy co do jednego czynu, podzielając argumentację obrońcy, że prokurator wyszedł poza granice tej zgody i zmodyfikował jeden z zarzutów. W pozostałym zakresie sąd zastosował areszt na okres trzech miesięcy. Postanowienie jest wykonalne - powiedział w rozmowie z mediami. Obrońca Marcina Romanowskiego mec. Bartosz Lewandowski. zapowiedział odwołanie od decyzji o tymczasowym areszcie. - Postaram się w tym tygodniu - powiedział.

Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (342)