Sąd pozwolił Schiavo umrzeć
Rodzice pozostającej od 15 lat w stanie wegetatywnym Amerykanki Terri Schiavo desperacko walczą o jej życie. Jednak sąd apelacyjny w Atlancie odrzucił w ich prośbę o ponowne rozpatrzenie sprawy podłączenia Terri do aparatury podtrzymującej życie.
Rodzice zwrócili się z prośbą o "przyspieszone ponowne rozpatrzenie" sprawy przez pełny skład - wszystkich 12 sędziów sądu apelacyjnego w Atlancie, którego środowa decyzja nie była jednomyślna. Z trzech sędziów jeden opowiedział się po stronie rodziców Schiavo.
Wyrok sądu podtrzymał wtorkową decyzję sędziego federalnego na Florydzie, który odmówił ponownego podłączenia Terri do aparatury odżywiającej. Odłączenie nakazał w piątek sąd stanowy na Florydzie, zgodnie z życzeniem męża Terri, który zabiegał o to przez siedem lat. Michael Schiavo twierdzi, że niegdyś Terri wyrażała wolę, aby nie utrzymywano jej sztucznie przy życiu.
Według lekarzy, jej zgon może nastąpić w ciągu około tygodnia.
Rodzice Terri Schiavo starają się nadal o pomoc polityków. Walka Boba i Mary Schindlerów stała się słynną sprawą dla ewangelikalnych chrześcijan, przeciwników aborcji i znalazła poparcie prezydenta George'a Busha i republikańskich kongresmanów.
Terri poddawana jest śmierci przez zagłodzenie. Błagamy gubernatora, rodzina błaga gubernatora i państwo o interwencję - powiedział franciszkanin Paul O'Donnell, który jest duchowym doradcą państwa Schindlerów, mając na myśli gubernatora Florydy Jeba Busha - brata prezydenta i szansę interwencji ze strony władz stanowych.
Sprawa takiej interwencji może zostać podjęta na mającym się odbyć w środę posiedzeniu Senatu stanu Floryda. Gubernator Bush zapowiadał, że będzie apelować o decyzję, która uratuje życie Terri i będzie chronić życie.
O poparcie polityków zabiega w stolicy stanu, Tallahassee także brat Terri, Bobby Schindler. Nie zamierzam wyrzec się nadziei. Nigdy nie wyrzekła się jej moja rodzina. I będziemy nadal robić to, co trzeba, aż w jakiś sposób uda nam się uratować moją siostrę - powiedział.
Tymczasem prezydent George W. Bush powiedział w Waco, że on sam i Kongres zrobili co mogli, aby pomóc rodzicom Terri. Biały Dom uważa jednak, że nie ma już dalszych możliwości prawnych w tej sprawie. To sprawa nadzwyczajna i straszna - podkreślił prezydent. W takim jak ten przypadku, władze ustawodawcze i wykonawcze powinny stawać po stronie życia.
Sprawa Terri Schiavo stała się tematem szerokiej publicznej debaty w USA, w której argumenty prawa przeciwstawia się racjom moralnym. Konserwatyści sympatyzują ze stanowiskiem rodziców Terri; uważają za wątpliwe prawo jej męża do wyłącznego decydowania o losie żony. Według sondaży, 63% Amerykanów opowiada się za zaprzestaniem podtrzymywania życia Terri, 28% jest za jej dalszym sztucznym odżywianiem.