Są pierwsze zdjęcia Bartłomieja Misiewicza po wyjściu z aresztu
"Zmienił się" - rozpisują się tabloidy. Publikują nowe zdjęcia zadowolonego Bartłomieja Misiewicza. Były rzecznik MON został przyłapany przez fotografów, kiedy spacerował po Warszawie. I, jak czytamy, "zmężniał", "wydoroślał", "nie wygląda na osobę, która właśnie wyszła z aresztu".
Tabloidy przyłapały Bartłomieja Misiewicza na spacerze w Warszawie. Były rzecznik MON wyszedł właśnie z aresztu, w którym spędził pięć miesięcy. I, jak podaje "Fakt", "kwitnie na wolności".
"Areszt zrobił z niego dandysa?", "Aferzysta wygląda jak DiCaprio" - takie tytuły biją po oczach z okładki "Faktu". Dziennikarze na podstawie zdjęć ocenili wygląd Misiewicza, a także wycenili ubrania i akcesoria, które miał na sobie.
"W sobotę wystrojony w drogie ciuchy przyjechał polansować się w Warszawie", "Nie wygląda, jakby właśnie opuścił celę", "Wyszedł z paki, ale nie z mody", "Ubiera się w gwiazdorskim stylu" - zachwyca się tabloid.
Dowiadujemy się, że Misiewicz miał na sobie czapkę za 129 zł, okulary za 619 zł, koszulkę za 319 zł oraz buty za 499 zł.
"Misiewicz zmężniał w areszcie" - tak z kolei nowe zdjęcie Misiewicza podpisał "Super Express".
Misiewicz chce się poopalać
Wiemy też, jakie są najbliższe plany Misiewicza. - Musi się oswoić z wolnością. Na pewno będzie chciał się poopalać, bowiem w areszcie nie było do tego warunków. Co prawda za daleko nie może wyjechać, bo ma zakaz opuszczania kraju, ale na pewno gdzieś za Warszawę wyruszy – powiedział w rozmowie z Sylwestrem Ruszkiewicze mec. Luka Szaranowicz.
Mówił też, że jego klient schudł. Sam Misiewicz nie rozmawia z dziennikarzami. Zamieścił jednak wpis na Twitterze: "Bardzo dziękuję za wszystkie wyrazy wsparcia i modlitwy!!! Jestem pewny, że udowodnię swoją niewinność przed Sądem. Tymczasem... carpe diem! Ps. Nazywam się Misiewicz, Bartłomiej Misiewicz. A nie Bartłomiej M...".
Sprawa Misiewicza
Przypomnijmy, że były rzecznik MON w areszcie przebywał od końca stycznia. Wyszedł za kaucją - w wysokości 100 tys. złotych.
Według śledczych, były rzecznik MON wraz z byłym posłem PiS Mariuszem Antonim K. miał "powoływać się wspólnie i w porozumieniu na wpływy w instytucji państwowej i pośredniczyć w załatwieniu określonych spraw celem uzyskania korzyści majątkowej w kwocie ponad 90 tys. zł".
Misiewicz uslyszał też zarzut przekroczenia uprawnień jako funkcjonariusza publicznego i działania na szkodę spółki Polska Grupa Zbrojeniowa. Razem z byłą pracownicą resortu obrony narodowej Agnieszką M. miał doprowadzić do wyrządzenia spółce szkody w wysokości 491 964 zł.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl