Bartłomiej Misiewicz wyszedł na wolność. "Jestem pewny, że udowodnię swoją niewinność przed sądem"
Bartłomiej Misiewicz wyszedł z aresztu śledczego po tym, jak jego rodzina wpłaciła kaucję. Były rzecznik MON zamieścił wpis w sieci, w którym dziękuje "za wszystkie wyrazy wsparcia i modlitwy". "Nazywam się Misiewicz, Bartłomiej Misiewicz. A nie Bartłomiej M.." - czytamy w poście.
W środę Sąd Okręgowy w Warszawie zgodził się, by były rzecznik MON wyszedł z aresztu pod warunkiem wpłacenia poręczenia majątkowego w wysokości 100 tys. złotych. Jeszcze tego samego dnia rodzina Misiewicza wpłaciła kaucję.
Przypomnijmy: Bartłomiej Misiewicz wraz z byłym posłem PiS Mariuszem Antonim K. mieli "powoływać się wspólnie i w porozumieniu na wpływy w instytucji państwowej i pośredniczyć w załatwieniu określonych spraw celem uzyskania korzyści majątkowej w kwocie ponad 90 tys. zł".
Były rzecznik MON usłyszał również zarzut przekroczenia uprawnień funkcjonariusza publicznego i działania na szkodę PGZ. Przebywał w areszcie od 30 stycznia. Misiewiczowi grozi 8 lat pozbawienia wolności.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl