Sąd po stronie Ostatniego Pokolenia. "Być może zostaną bohaterami"
- Być może w przyszłości okaże się, że obecni obwinieni zostaną bohaterami - stwierdził w uzasadnieniu wyroku warszawski sąd rejonowy. Aktywiści Ostatniego Pokolenia za blokowanie ruchu zostali ukarani wyłącznie naganą, a ich prawo do nieposłuszeństwa obywatelskiego zostało potwierdzone - pisze Szymon Bujalski z "Ziemia na Rozdrożu".
Aktywiści Ostatniego Pokolenia przez miesiące blokowali ruch drogowy, głównie w Warszawie. Doprowadzili m.in. do utrudnień na Moście Poniatowskiego oraz przed koncertem Taylor Swift. Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Południe właśnie podjął decyzję w sprawie 13 oskarżonych.
Jak informuje organizacja, sąd uznał te działania za nieposłuszeństwo obywatelskie i wymierzył najniższą możliwą karę, czyli naganę.
Niższa szkodliwość niż nieprawidłowe parkowanie
Sąd w uzasadnieniu wyroku uznał czyny zarzucane 13 oskarżonym "za formę nieposłuszeństwa obywatelskiego, które służyło pokazaniu społeczeństwu wartości bliskich osobom obwinionym".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"W niniejszej sprawie było to oburzenie nadużywaniem transportu lotniczego, prywatnych samolotów generujących bardzo wysoką emisję CO2 w stosunku do liczby osób nimi podróżujących, w tym gwiazd muzyki" - odnotował sąd.
I kontynuował: "Przekłada się to na ich niższą szkodliwość społeczną niż w przypadku tamowania ruchu poprzez np. nieprawidłowe parkowanie. O tym, iż problem sygnalizowany przez osoby obwinione ma realny wpływ na życie obywateli, może świadczyć choćby ostatnia powódź na południu Polski, której skutki na dzień wydania niniejszego wyroku wciąż dotykają tysiące osób, a w skali świata - miliony."
- Uzasadnienie dla tych wyroków jest przełomowe i może mieć historyczne znaczenie dla walki o świat bez zapaści klimatycznej w Polsce. Sędzia uznaje bowiem blokady za akt nieposłuszeństwa obywatelskiego oraz bierze pod uwagę kluczowy kontekst kryzysu klimatycznego - komentuje Zofia Sobczak, jedna z oskarżonych osób.
Sąd: "Być może zostaną bohaterami"
Blokada wjazdu na koncert Taylor Swift trwała zaledwie kilka minut i doprowadziła do marginalnych utrudnień. Sąd w orzeczeniu odniósł się jednak do tego, w jakim miejscu do niej doszło.
"Za znamienne i symboliczne należy […] uznać miejsce popełnienia przedmiotowego wykroczenia - ulica Siwca, gdzie w 1968 r. inny polski obywatel Ryszard Siwiec chciał dotrzeć, poprzez dokonanie samospalenia, do zbiorowości społecznej - by dokonać jej przebudzenia, tyle że w innej aniżeli ochrona środowiska sferze naszego życia. Obecnie osoba ta dla wielu jest bohaterem i być może w przyszłości okaże się, że takimi bohaterami zostaną obecni obwinieni" - stwierdził sąd.
Aktywiści Ostatniego Pokolenia od takich porównań wolą się jednak odcinać. Według nich ze względu na szacunek wobec aktu Siwca tego typu porównaniami "powinniśmy posługiwać się raczej oszczędnie".
- Natomiast chcemy, aby wybrzmiało z tego porównania to, że nieposłuszeństwo obywatelskie ma długą i zaszczytną tradycję zarówno na świecie, jak i w Polsce. Zarówno różnego rodzaju blokady, malowanie po murach czy zakłócanie imprez kulturalnych, jest i było domeną ruchów protestacyjnych, które zmieniają historię - podkreśla Sobczak.
Ostatnie Pokolenie: To alarm
"Uzasadnienie sędziego wykazuje głębokie zrozumienie pobudek i sposobu naszych działań. Protesty Ostatniego Pokolenia są alarmem dla rządzących i współobywateli. Alarmem ostrzegającym, że mamy ostatnie chwile na powstrzymanie najgorszych skutków kryzysu klimatycznego, których przedsmak poczuły już tysiące osób w Polsce w ostatniej powodzi na południu kraju" - komentuje organizacja.
Według Ostatniego Pokolenia wymierzenie jedynie formalnej kary (nagany) i zwolnienie obwinionych z kosztów sądowych pokazuje, jak sędziowie mogą stanąć po stronie obywateli. A także dowód na to, że sądy mogą odegrać kluczową rolę w działaniach na rzecz ochrony klimatu.
"Bezprzemocowe łamanie prawa w obronie bezpieczeństwa nas wszystkich nie powinno być traktowane i karane jak przestępstwo i sędziowie mają moc, aby sprawić, by nie było" - komentują aktywiści Ostatniego Pokolenia.
Zarzuty za oblanie Syrenki
Wśród osób ukaranych naganą są Julia i Marianna. To dwie aktywistki, które w dzień kobiet oblały pomnik Syrenki zmywalną farbą ze skrobi ziemniaczanej i barwnika spożywczego. W ten sposób chciały zwrócić uwagę, że zmiana klimatu zaostrza konflikty i kryzysy społeczne, które prowadzą do wzrostu przemocy wobec kobiet.
W ostatnich dniach prokuratura oskarżyła je o zniszczenie zabytku Syrenki zmywalną farbą ze skrobi i barwnika spożywczego. Grozi im za to do ośmiu lat więzienia. Co więcej, warszawski urząd miasta oszacował straty na 360 tys. zł.
"To polityczny proces, a obie te liczby są absurdalne" - komentuje Julia Keane, rzeczniczka ruchu.
- Niezależnie od wyroków, zwykli ludzie wciąż będą pokojowo łamać prawo. Ponieważ, prawdziwym przestępstwem jest polityka klimatyczna, która prowadzi do zabójczych powodzi, huraganów i fal upałów, do załamania się łańcuchów żywności i do miliardowych migracji - komentuje dr Helena Datner, socjolożka i historyczka, a od pewnego czasu również działaczka Ostatniego Pokolenia.
Bez konsekwencji
Polska pozostaje jedynym krajem UE, który nie przyjął celu osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 r. Rząd Donalda Tuska jako jeden z nielicznych nie zagłosował również za największym w tym wieku prawem dotyczącym ochrony środowiska, czyli Nature Restoration Law.
W debacie publicznej temat ochrony klimatu i środowiska wciąż pojawia się niezwykle rzadko. Rok rządów koalicji przyniósł zaś realizację zaledwie kilku z około 40 postulatów związanych z tymi zagadnieniami.
Obecnie żadna z dużych gospodarek na świecie nie realizuje międzynarodowych porozumień w sprawie ochrony klimatu, do których się zobowiązała. Emisje gazów cieplarnianych co roku rosną, degradacja środowiska postępuje, a konsekwencje dewastacji planety odczuwalne są coraz bardziej. Choć kolejne sądy na świecie wskazują, że ochrona klimatu to prawny obowiązek rządów i podstawowe prawo człowieka, konsekwencji za złamanie obietnic i zobowiązań wobec polityków nie ma praktycznie żadnych.
Aktywiści Ostatniego Pokolenia wstrzymali protesty skupiające się na blokowaniu ruchu samochodowego, gdy południe Polski zaczęło zmagać się z powodzią. Przedstawiciele grupy pojechali wówczas pomagać powodzianom. - Kryzys klimatyczny krzyczy teraz w Polsce sam za siebie - mówili.
Szymon Bujalski, "Ziemia na Rozdrożu"