Oblały pomnik Syrenki farbą. Aktywistki Ostatniego Pokolenia z zarzutami
Prokuratura postawiła zarzuty aktywistkom Ostatniego Pokolenia, które oblały farbą pomnik warszawskiej Syrenki. Śledczy zarzucają im zniszczenie mienia o wartości ponad 360 tys. zł.
Aktywistki ruchu Ostatnie Pokolenie Marianna J. i Julia P. w marcu oblały farbą pomnik warszawskiej Syrenki. Zgodnie z ich deklaracjami, miał to być protest przeciwko niedostatecznym działaniom w związku ze zmianami klimatu.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie postawiła aktywistkom zarzuty uszkodzenia mienia o wartości 361 607,36 zł. Jak przekazali śledczy, przeprowadzono konsultacje z konserwatorem zabytków i biegłym z zakresu kamieniarstwa. Okazało się, że farba wsiąkła w strukturę kamienia, powodując jego trwałe zanieczyszczenie, co wymaga specjalistycznych prac.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kobietom grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Obie aktywistki nie przyznały się do winy i odmówiły składania zeznań.
Ostatnie Pokolenie odpowiada na zarzuty
Ruch Ostatnie Pokolenie zorganizował zbiórkę na pokrycie kosztów prawnych. Aktywiści chcą w ten sposób zdobyć 12 tys. zł.
Organizacja odniosła się także do zarzutów prokuratury.
- Celem naszych protestów było i jest doprowadzenie do zmian politycznych, które uchronią nas przed najgorszymi skutkami zapaści klimatu. Protestuję ze szczerej troski o innych - przekazała Julia P. - Tymczasowe i symboliczne efekty naszego protestu są nieporównywalne z ogromem szkód, chaosu i cierpienia, który powoduje kryzys klimatyczny - dodała.
Aktywiści przekonują też, że pomnik Syrenki był wyczyszczony następnego dnia, a zarzuty to próba zastraszenia ich
Czytaj więcej: