"Największe beztalencie na polskim tronie". Sekret jednego z najgorszych królów
Pobożny, cnotliwy, wykształcony, poliglota – tak zachwalano Michała Korybuta Wiśniowieckiego. Cały artykuł przeczytasz na portalu Wielkahistoria.pl. Kraj popadł w ruinę. Brakowało silnego lidera. Król, którego wybrano w 1669 r. zupełnie nim nie był. Michał Korybut Wiśniowiecki został wcześniej wychowany na filozofa. Nie był przygotowany do bycia żołnierzem, politykiem, a co dopiero królem. Był stale pod opieką troskliwej matki, sponsorowany i doglądany. Brakowało mu ambicji i siły woli. Okazało się, że jego kandydaturę wysunięto ze względu na bierność i podatność na wpływy. Potężni magnaci woleli mieć "nijakiego króla", a nie takiego, który bardziej umocni monarchię. Pomysł "wyboru z przypadku" jako pierwszy rzucił podkanclerz koronny Andrzej Olszowski. Dostojnik liczył, że zajmie pozycję wszechwładnego pierwszego ministra i szarej eminencji. Osiągnął swój cel.