Oskarżenia pod adresem schroniska po pożarze. Jest reakcja

Nie opadają emocje po pożarze, jaki wybuchł 17 stycznia w schronisku dla bezdomnych zwierząt w Dąbrówce. Wśród wielu akcji pomocowych i zbiórek nie zabrakło również głosów krytyki. Schronisko zabrało głos.

Oskarżenia pod adresem schroniska po pożarze. Jest reakcja
Oskarżenia pod adresem schroniska po pożarze. Jest reakcja
Źródło zdjęć: © Schronisko Otoz Animals Dąbrówka

"Tak wygląda nasza pracownica Basia, która razem ze stróżem rozrywała ogrodzenie zewnętrzne dla kotów, żeby umożliwić im ucieczkę z pożaru. Pokazujemy to zdjęcie z przekazem dla wszystkich tych, którzy nas atakują, uważając, że nic nie zrobiliśmy" - piszą na swoich mediach społecznościowych pracownicy schroniska.

Oskarżenia pod adresem schroniska po pożarze. Jest reakcja

To odpowiedź na emocjonalne komentarze, jakie pojawiły się pod wpisami schroniska w mediach społecznościowych i wieloma publikacjami na temat pożaru. Pracownicy w pierwszych rozmowach z mediami opisywali przebieg zdarzeń i udział w nich będącego na miejscu pracownika. Zapewniali, że od razu po pojawieniu się ognia, będący na miejscu mężczyzna użył gaśnicy i zawiadomił straż pożarną.

Od pożaru minęły dwa dni. Trwa usuwanie szkód oraz zabezpieczanie i łapanie zwierząt, które uciekły.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Polacy o Trzaskowskim i Martyniuku. "Nie wiem, co to za sojusz będzie"

"Dzisiaj już wiemy, że 13 kotów uciekło. Przy schronisku, które jest niedaleko lasu są rozstawione drewniane budki oraz karma dla kotów. U sąsiadów porozstawialiśmy klatki-łapki, by pomóc w wyłapaniu naszych kotów" - czytamy na profilu schroniska.

Koty, które pozostały w schronisku zostały przewiezione do innych placówek OTOZ Animals, gdzie są bezpieczne, pod opieką lekarza weterynarii i jak twierdzą pracownicy schroniska, są dobrze zaopiekowane.

"Niedługo będziemy szukać dla nich domów i będziemy informować, że są to koty ze schroniska w Dąbrówce" - dodają.

Czytaj także:

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (5)