S-400 w obwodzie kaliningradzkim. To tylko jeden z elementów szachowania wschodniej flanki NATO

• Kreml zapowiedział rozmieszczenie w obwodzie kaliningradzkim rakiet S-400

• Ma to być odpowiedź na tarczę antyrakietową w Europie

• Sęk w tym, że systemy S-400 są obecne pod Kaliningradem od kilku lat

• Jest to jeden z czterech elementów, mających szachować nasz region

• Moskwa czekała tylko na pretekst, by oficjalnie potwierdzić obecność rakiet

• Obwód kaliningradzki odgrywa krytyczną rolę w kontekście bezpieczeństwa wschodniej flanki NATO

S-400
Źródło zdjęć: © mil.ru
Tomasz Bednarzak

Kreml zapowiedział w poniedziałek, że w odpowiedzi na rozmieszczenie elementów tarczy antyrakietowej w Europie, będzie wzmacniał system obrony powietrznej na swoich zachodnich rubieżach. Głównym punktem tej strategii ma być rozmieszczenie nowoczesnych zestawów rakietowych S-400 Triumf w obwodzie kaliningradzkim. Sęk w tym, że nie jest to żadna nowość, bo już cztery lata temu rosyjska prasa nieoficjalnie donosiła, że system ten trafia na wyposażenie jednostek w rosyjskiej enklawie, a resort obrony tego nie dementował.

Dlaczego zatem Moskwa straszy NATO rakietami, które już od kilku lat stacjonują u granic Polski? Wszystko wskazuje na to, że to element strategii propagandowej i Kreml specjalnie zwlekał z oficjalnym ogłoszeniem tego ruchu. - Rosjanie czekali tylko, kiedy zostanie wbity pierwszy szpadel w Redzikowie (gdzie powstaje amerykańska baza tarczy antyrakietowej - przyp. red.), by mieć pretekst, że oni nie militaryzują regionu, a jedynie odpowiadają na to, co robi przeciwnik - wyjaśnia w rozmowie z Wirtualną Polską Mariusz Cielma, redaktor naczelny "Nowej Techniki Wojskowej".

Niezatapialny lotniskowiec

Obwód kaliningradzki ma krytyczne znaczenie dla bezpieczeństwa Polski, krajów bałtyckich i basenu Morza Bałtyckiego. Pełni bowiem rolę niezatapialnego lotniskowca Moskwy, który klinem wbija się we wschodnią flankę NATO. Rosjanie bardzo łatwo mogą przerzucać tam dodatkowe siły i uzbrojenie, szachując tym samym niemal cały region.

Wspomniane kompleksy rakietowe S-400 w praktyce są w stanie pokryć dużą część przestrzeni powietrznej wokół obwodu kaliningradzkiego, w tym krajów bałtyckich. - W sytuacji kryzysu nie ma mowy o tym, żeby tam mogły polecieć ciężkie samoloty transportowe, które stanowią łatwy cel dla obrony powietrznej. To utrudnia przerzucenie wsparcia dla zagrożonych republik nadbałtyckich, dlatego tak ogromne znaczenie ma przesmyk suwalski - podkreśla Cielma.

Przypomnijmy, że przesmyk suwalski to tereny położone wokół granicy polsko-litewskiej - między obwodem kaliningradzkim a Białorusią - stanowiące jedyne lądowe połączenie krajów bałtyckich z resztą NATO. Z racji swojego znaczenia stanowi jeden z najbardziej zapalnych punktów potencjalnego konfliktu na europejskim teatrze działań.

Obraz
© (fot. WP / Marta Sitkiewicz)

Nie tylko S-400

Ale S-400 to tylko jeden z czterech rodzajów uzbrojenia w obwodzie kaliningradzkim, dzięki którym Rosja chce szachować nasz region. Kreml regularnie straszy NATO osławionymi pociskami balistycznymi Iskander, które są zdolne do precyzyjnego rażenia infrastruktury krytycznej - centrów dowodzenia, baz lotniczych, mostów, elektrownii. Iskandery mogą też zostać uzbrojone w głowice nuklearne.

Kolejnym elementem rosyjskiego straszaka są kompleksy przeciwokrętowe Bastion o zasięgu kilkuset kilometrów. - To łatwo pokazuje, jak Rosjanie będą mogli za pomocą tych zestawów kontrolować to, co dzieje się na Morzu Bałtyckim. Wszelki ruch, zwłaszcza niebronionych jednostek cywilnych, będzie znacznie utrudniony - tłumaczy szef "Nowej Techniki Wojskowej".

Co ciekawe, systemy Bastion z pociskami P-800 Oniks zyskały rozgłos w ubiegłym tygodniu, gdy Rosjanie po raz pierwszy użyli ich bojowo w Syrii. Największe poruszenie wśród komentatorów wywołał jednak fakt, że rakiety - nominalnie przeznaczone do niszczenia jednostek nawodnych - użyto do rażenia celów na lądzie. Należy przy tym podkreślić, że Oniksy stanowią nie lada wyzwanie dla obrony przeciwlotniczej, bo poruszają się z ogromną prędkością, sięgającą nawet 2,5 Macha.

Na tym jednak nie koniec. Na wyposażenie stacjonującej w obwodzie Floty Bałtyckiej prawdopodobnie trafią też trzy korwety Bujan-M, uzbrojone w nowoczesne pociski manewrujące Kalibr-NK. Posiadające zasięg do 2,5 tys. kilometrów, teoretycznie mogą też przenosić głowice nuklearne. To daje Moskwie szeroką swobodę operacyjną, bo nominalnie w polu rażenia tych rakiet znajduje się również większość Europy Zachodniej.

Trudne do wykrycia

Największe niebezpieczeństwo dla Polski i NATO płynie z tego, że wszystkie wymienione typy uzbrojenia oparte są o platformy mobilne, które trudniej monitorować i wykryć. - My cały czas prowadzimy rozpoznanie tego, co się dzieje w obwodzie kaliningradzkim. Ale znajdujące się tam rosyjskie systemy nie tylko są mobilne, lecz również mogą pozostawać pasywne. Mają możliwość odpalenia rakiet bez potrzeby włączania swoich radarów, korzystając z innych źródeł informacji - na przykład zwiadu satelitarnego lub lotniczego. A w przypadku celów lądowych nierzadko wystarczy samo wpisanie odpowiednich koordynatów - mówi Cielma.

Szef "Nowej Techniki Wojskowej" zauważa przy tym, że Rosjanie rozbudowują w obwodzie kaliningradzkim nie tylko nowoczesne systemy rakietowe, lecz również klasyczny potencjał militarny. Ostatnim przykładem jest utworzenie w Kaliningradzie dowództwa 11 Korpusu Armijnego, co oznacza podniesienie organizacji wojsk w tym rejonie. To każe przypuszczać, że w sytuacji kryzysowej rosyjskie siły w obwodzie kaliningradzkim będą rozwijane, a postawione im zadania mogą nie ograniczać się wyłącznie do obrony enklawy.

- Rosjanie przygotowują się wielotorowo, zarówno do działań na lądzie, jak i w powietrzu. Warto zauważyć, że broń przeciwlotnicza już nie jest bronią typowo defensywną, bo możliwości takich systemów jak S-400 Triumf powodują, że zmienia się sytuacja w całym regionie - podsumowuje Cielma.

Wybrane dla Ciebie
Jamajka w oku huraganu. "Łóżko pionowo"
Jamajka w oku huraganu. "Łóżko pionowo"
Afera działki pod CPK. Komunikat KOWR
Afera działki pod CPK. Komunikat KOWR
Zapowiedź Donalda Trumpa. Będą nowe porządki w amerykańskich miastach
Zapowiedź Donalda Trumpa. Będą nowe porządki w amerykańskich miastach
Ciemne chmury nad Żurkiem. Jest zawiadomienie do prokuratury
Ciemne chmury nad Żurkiem. Jest zawiadomienie do prokuratury
Afera wokół CPK. Właściciel działki opublikował fragment księgi wieczystej
Afera wokół CPK. Właściciel działki opublikował fragment księgi wieczystej
USA uderzyły w "narkoterrorystów". Cztery statki przemytników zniszczone
USA uderzyły w "narkoterrorystów". Cztery statki przemytników zniszczone
Zastrzelili trzech bojowników na Zachodnim Brzegu. Operacja Izraela
Zastrzelili trzech bojowników na Zachodnim Brzegu. Operacja Izraela
Ukraińscy komandosi zniszczyli rosyjskie radary i wyrzutnię rakiet
Ukraińscy komandosi zniszczyli rosyjskie radary i wyrzutnię rakiet
Nawrocki kieruje rozporządzenie Żurka do TK
Nawrocki kieruje rozporządzenie Żurka do TK
Odzyskają działkę w Zabłotni? Żurek odpowiedział
Odzyskają działkę w Zabłotni? Żurek odpowiedział
Marszałek Senatu reaguje po tekście WP. Każą zwrócić dotację?
Marszałek Senatu reaguje po tekście WP. Każą zwrócić dotację?
Nieznana substancja na drodze pod Płockiem. DK 60 zablokowana
Nieznana substancja na drodze pod Płockiem. DK 60 zablokowana