Skandal w polskim tenisie. Ujawniono nagranie
Mirosław Skrzypczyński, szef Polskiego Związku Tenisowego, miał stosować przemoc wobec byłych zawodniczek oraz własnej rodziny. Sam jest powiązany z ludźmi związanymi z Prawem i Sprawiedliwością, dzięki czemu związek otrzymuje rekordowe dotacje od państwa.
Niedawno Onet ujawnił, że prezes Polskiego Związku Tenisowego Mirosław Skrzypczyński miał dopuszczać się przemocy wobec żony, córki oraz zawodników Energetyka Gryfino. Podopieczni Skrzypczyńskiego, który zarządzał Energetykiem na początku lat 90., oskarżali go o bicie sztachetą, karne bieganie wokół stadionu w samej bieliźnie oraz o molestowanie seksualne.
Układy z władzą oraz rzekomy szantaż nagraniem z córką
W tym tygodniu dziennikarze Onetu ujawnili nagranie, na którym Mirosław Skrzypczyński mówił wprost, w jaki sposób doszło do przejęcia przez niego władzy nad Polskim Związkiem Tenisowym. Przyznał, że stanowisko zawdzięcza układom z obecną władzą.
Jego bliskim sojusznikiem był w 2017 r. Adam Hofman - były rzecznik Prawa i Sprawiedliwości, który wciąż jest wpływową osobą w obozie władzy.
Na ujawnionym nagraniu Skrzypczyński mówi w wulgarny sposób również o pornograficznym wideo z udziałem jego córki, które trafiło do działaczy związkowych. Jeden z byłych członków zarządu PZT przyznał w rozmowie z Onetem, że otrzymał to nagranie właśnie od samego Skrzypczyńskiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Chciał pokazać, czym rzekomo jest szantażowany i wysłał mi to wideo SMS-em. Proszę nie kazać mi analizować, jak bardzo trzeba być zaburzonym, by wysyłać innym osobom tego typu filmik z udziałem, jak twierdził, jego własnej córki - mówił anonimowo były członek zarządu PZT.
Powoływanie się na wpływy
Po przejęciu władzy w związku prezesowska pensja wzrosła trzykrotnie w porównaniu z jej stanem z 2016 r., czyli zanim Skrzypczyński objął stanowisko. Za jego rządów związek podpisał umowę sponsorską z Lotosem, obecnie należącym do Orlenu, którego wiceprezes Adam Burak jest znajomym Adama Hofmana. "Nie masz układów politycznych, nie masz pieniędzy" - mówił na nagraniu prezes PZT.
Sam Skrzypczyński twierdził w ujawnionym zapisie rozmowy, że jest rzekomo szantażowany nagraniem. Mówił, że skonfliktowani ze związkiem działacze mieli próbować porwać jego córkę, a sam wyciągnął na światło dzienne erotyczne nagranie z udziałem córki, by chronić swoją pozycję w związku.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
- To opowieści z mchu i paproci, kompletny wymysł. Po co to zrobił? Bo grunt palił mu się pod nogami i próbował skłócić coraz bardziej niechętnych mu członków zarządu. Stosunek sił w zarządzie był wówczas 5:4 na niekorzyść prezesa. Pan Mirek bał się, że następną decyzją zarządu będzie odwołanie go ze stanowiska prezesa - komentował w rozmowie z Onetem Bartłomiej Białaszczyk, działacz tenisowy z Trójmiasta.
Mirosław Skrzypczyński nie chciał komentować sprawy, a zarzuty stawiane przez dziennikarzy Onetu uznał za kłamliwe.
Czytaj też:
Źródło: Onet