Rząd obraził się na Gawłowskiego. Poszło o wpis w mediach społecznościowych
W Senacie w czwartek odbyło się posiedzenie komisji ds. klimatu, która dyskutowała o katastrofie ekologicznej na Odrze. Na obradach nie stawił się nikt z przedstawicieli rządu. Powodem ma być wpis przewodniczącego komisji Stanisława Gawłowskiego. Senator PO napisał dzień wcześniej, że "PiS-owska swołocz nie zamieciecie katastrofy ekologicznej na Odrze pod dywan".
18.08.2022 17:11
Gawłowski na Twitterze wymienił polityków, którzy - jego zdaniem - odpowiadają za obecną sytuację na jednej z najdłuższych polskich rzek. Wspomniał o premierze, minister klimatu i środowiska oraz ministrze i wiceministrze infrastruktury.
"PiS krzyczy: Polacy nic się nie stało!! Tylko Odra martwa. Morawiecki, Moskwa, Adamczyk, Ozdoba, Gróbarczyk i inna PiS-owska swołocz nie zamieciecie katastrofy ekologicznej na Odrze pod dywan. Wszystko wyjaśnimy" - napisał senator PO.
Wpis spowodował, że na posiedzeniu senackiej komisji nie pojawił się nikt nie tylko z resortu infrastruktury czy klimatu i środowiska. Zabrakło również zaproszonego przedstawiciela MSWiA.
- Wnioski z tej nieobecności pozostawiam państwu. Jest to absolutne lekceważenie takiego organu państwa jakim jest Senat RP, i jest niezgodne z konstytucją, która nakłada obowiązek współdziałania wszystkich organów państwa - powiedziała na początku posiedzenia wiceprzewodnicząca komisji ds. klimatu senator Magdalena Kochan (PO).
Rząd bojkotuje Senat ws. Odry. Ministerstwo tłumaczy
Resort klimatu skierował do Senatu pismo, w którym tłumaczył powód nieobecności swoich przedstawicieli na obradach komisji. W dokumencie napisano, że ma ona związek ze "skandalicznym" wpisem senatora PO.
Do sprawy odniósł się też sam Gawłowski. W wystąpieniu w Senacie powiedział, że jego wpis to "cytat" z wicemarszałek Sejmu Małgorzaty Gosiewskiej z PiS. - Jeżeli to rząd obraża to trudno, nie rozumiem tego - dodał.
Nieobecność przedstawicieli rządu wcześniej na Twitterze zapowiadał rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Radosław Fogiel.
"Może taki język i sposób dyskusji przyjęty jest w środowisku pana Gawłowskiego, ale niech w nim pozostanie. Nie schodzimy do tego poziomu. Prawo i Sprawiedliwość nie weźmie udziału w tak prowadzonej przez niego 'debacie'" - napisał.
Odra umiera. Tony martwych ryb
Pierwsze sygnały o śniętych rybach w Odrze pojawiły się pod koniec lipca. Znaleziono je na dolnośląskim odcinku rzeki w okolicach Oławy. Na początku sierpnia Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska we Wrocławiu stwierdził, że w wodzie występuje substancja toksyczna, która jest szkodliwa dla organizmów wodnych. Wrocławski WIOŚ zawiadomił prokuraturę o przestępstwie.
W kolejnych dniach zanieczyszczenie dotarło na lubuski odcinek Odry. Polskę obiegły zdjęcia śniętych ryb wyrzucanych na brzeg. 10 sierpnia Wody Polskie informowały, że z rzeki wyłowiono pięć ton śniętych ryb, następnego dnia była to już liczba dwukrotnie większa. Mieszkańcy terenów nadodrzańskich informują też, że widzieli w rzece martwe bobry.
Pierwsze sygnały o śniętych rybach w Odrze pojawiły się pod koniec lipca. Znaleziono je na dolnośląskim odcinku rzeki w okolicach Oławy. Na początku sierpnia Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska we Wrocławiu stwierdził, że w wodzie występuje substancja toksyczna, która jest szkodliwa dla organizmów wodnych. Wrocławski WIOŚ zawiadomił prokuraturę o przestępstwie.
W kolejnych dniach zanieczyszczenie dotarło na lubuski odcinek Odry. Polskę obiegły zdjęcia śniętych ryb wyrzucanych na brzeg. 10 sierpnia Wody Polskie informowały, że z rzeki wyłowiono pięć ton śniętych ryb, następnego dnia była to już liczba dwukrotnie większa. Mieszkańcy terenów nadodrzańskich informują też, że widzieli w rzece martwe bobry.
Do 12 sierpnia skażenie wystąpiło również na zachodniopomorskim odcinku rzeki. Tego dnia rozesłano też pierwsze alerty RCB do mieszkańców.
W piątek wieczorem premier Mateusz Morawiecki podjął decyzję o dymisjach w związku z zaniedbaniami w sprawie zatrutej Odry. Stanowisko stracił szef Wód Polskich Przemysław Daca oraz szef Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska Michał Mistrzak.
Źródło: PAP/Twitter