Rząd i politycy krytycznie o propozycji KE
Rząd uznał w środę, że proponowany przez UE wyjściowy poziom dopłat bezpośrednich dla polskich rolników jest daleko niesatysfakcjonujący.
Rzecznik rządu Michał Tober powiedział podczas konferencji prasowej, że proponowany 10-letni okres przejściowy na wprowadzenie pełnych dopłat nie może być przyjęty.
W opinii minister do spraw europejskich Danuty Huebner propozycje Komisji Europejskiej dotyczące wsparcia rolnictwa w krajach kandydujących niosą element niedosytu.
Nie satysfakcjonuje nas zwłaszcza proponowana na początek naszego członkostwa wysokość dopłat bezpośrednich dla rolników oraz długi okres dochodzenia do pełnej ich wysokości.
Zdaniem wiceprezesa PSL Marka Sawickiego, stanowisko UE dotyczące dopłat bezpośrednich dla polskich rolników, to sygnał, że Polacy w Unii będą obywatelami drugiej kategorii. Na to - jak powiedział - PSL się nie zgadza.
Według Ligi Polskich Rodzin stanowisko komisji europejskiej jest druzgocące dla polskiej strony.
Zdaniem posła Gabriela Janowskiego przyjęcie tego stanowiska będzie oznaczało klęskę całego procesu negocjacyjnego. Poseł Janowski uważa, że dopłaty w wysokości 20% tego co otrzymują unijni rolnicy będą oznaczały dalsze niszczenie naszego rolnictwa. Nie pokryje to nawet strat, jakie poniosą rolnicy w wyniku napływu unijnej żywności do Polski - uważa poseł Janowski.
Komisja Europejska zaproponowała w środę wypłacanie dopłat zgodnie z uproszczonym systemem przez pierwsze 3-5 lat: 25% należnych sum w 2004 roku, 30% w 2005 i 35% w 2006 roku. Dojście do pełnego wymiaru dopłat - bez względu na ich wysokość po reformie wspólnej polityki rolnej po 2006 roku - potrwałoby 10 lat. (an)