PolskaWariant Delta. Ryzyko zakażenia na świeżym powietrzu wrosło. Eksperci ostrzegają

Wariant Delta. Ryzyko zakażenia na świeżym powietrzu wrosło. Eksperci ostrzegają

Choć dotychczasowe obserwacje wirusologów wskazywały, że zakażenie koronawirusem na świeżym powietrzu grozi nam w dużo mniejszym stopniu, wariant Delta wydaje się rządzić własnymi prawami. Niemieccy specjaliści ostrzegają.

Ryzyko zakażenia na świeżym powietrzu. Eksperci przestrzegają
Ryzyko zakażenia na świeżym powietrzu. Eksperci przestrzegają
Źródło zdjęć: © PAP | Wojtek Jargiło

Do tej pory panowało przekonanie, że latem na świeżym powietrzu zagrożenie infekcją koronawirusem nie jest duże, dlatego ludzie bez wielkich obaw korzystają z otwartych ogródków restauracyjnych, odwiedzają plaże i koncerny open-air. Tymczasem eksperci przestrzegają, że najnowsza mutacja koronawirusa, nazwana Deltą, zwiększa również ryzyko zakażenia się na zewnątrz.

Wariant Delta. Ryzyko zakażenia na świeżym powietrzu

- Delta jest generalnie bardziej zaraźliwa, także, gdy przebywa się na świeżym powietrzu - powiedział prezes Towarzystwa Wirusologii Ralf Bartenschlager w rozmowie z agencją DPA. - Wprawdzie także wcześniejszymi wariantami koronawirusa można było zakazić się przebywając na zewnątrz, ale Delta zwiększa prawdopodobieństwo, że to nastąpi - dodał ekspert z Uniwersytetu w Heidelbergu.

Wyjaśnił, że zakażeni wariantem Delta mają przypuszczalnie większą niż w przypadku poprzedniej mutacji Alfa (B.1.1.7) koncentrację wirusa. - Im więcej wirusa u osoby zakażonej, tym wyższe ryzyko jego przeniesienia, także na otwartej przestrzeni - dodał.

Zobacz też: Unijne środki dla Polski opóźnione? Wiceminister Buda tłumaczy: to pokłosie tego, co działo się w Senacie

Ekspert zastrzegł, że to, czy dojdzie do zakażenia zależy od wielu czynników, np. na zewnątrz od tego, jak blisko siebie się znajdujemy. Nie można generalnie powiedzieć, jak szybko może dojść do infekcji, może to trwać minutę, ale i godzinę.

W połowie lipca poinformowano, że na festiwalu muzycznym w Utrechcie w Holandii koronawirusem zakaziło się co najmniej 1000 osób. Festiwal, odbywający się pod gołym niebem, odwiedziło od początku miesiąca około 20 tysięcy osób.

Badacz aerozoli Gerhard Scheuch ocenia jednak, że do zakażenia wirusem nadal dochodzi najczęściej w pomieszczeniach. Jeżeli faktycznie ryzyko infekcji na świeżym powietrzu wzrosło, to tym bardziej jest ono większe w zamkniętych przestrzeniach - ocenia. I wskazuje, że przy okazji takich imprez, jak mecze piłkarskie czy festiwale więcej osób spotyka się także w zamkniętych pomieszczeniach, np. w trakcie dojazdu, noclegu czy w toaletach. Dlatego można zakładać, że do wielu infekcji, które odnotowano w związku z imprezami pod gołym niebem, mogło dojść w pomieszczeniach, ocenił ekspert, cytowany przez agencję DPA.

RKI: zachować dystans i nosić maseczki

Jak dodał, znaczenie ma także to, czy uczestnicy takich imprez noszą maseczki i zachowują odstęp. Nawet gdy publiczność na koncercie głośno śpiewa, aerozole wydzielają się w większej ilości.

Przed możliwym zwiększonym ryzykiem przenoszenia się wariantu Delta koronawirusa na świeżym powietrzu ostrzegał niedawno na Twitterze amerykański epidemiolog Eric Feigl-Ding. Wskazywał, że w Indiach do wielu infekcji przypuszczalnie doszło podczas wydarzeń religijnych, które odbywały się pod gołym niebem. Jego zdaniem Delta może przenosić się nawet podczas pobieżnych kontaktów.

Niemiecki Instytut Roberta Kocha (RKI) poinformował jednak, że nie zmienia swej oceny, iż generalnie na zewnątrz rzadko dochodzi do przenoszenia się wirusa. Jeżeli zachowuje się minimalny dystans, to prawdopodobieństwo zakażenia na świeżym powietrzu jest "bardzo niewielkie" - poinformował RKI.

Delta odporniejsza na szczepionki

Z kolei Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) wskazała niedawno na badania z Chin, które potwierdza, jak niebezpieczny jest wariant Delta. Zbadano osoby, które przebywały na kwarantannie po kontakcie z osoba zakażoną. Test PCR dał u nich wynik pozytywny średnio już po czterech dniach, a nie po sześciu, jak w przypadku wcześniejszych wariantów koronawirusa. "Pozwala to sądzić, że ten niepokojący wariant może mnożyć się szybciej i już we wczesnym stadium infekcji jest zaraźliwy" - ocenia WHO.

Angielskie badania wskazują zaś, że dopuszczone aktualnie szczepionki na COVID-19 mają nieco mniejszą skuteczność przeciwko wariantowi Delta. Prepart BioNTech/Pfizer po podaniu dwóch dawek ma być skuteczny w 88 procentach, zaś AstraZeneca - w 67 procentach. Do wniosków tych doszedł Jamie Lopez Bernal z Urzędu ds. Zdrowia Publicznego w Anglii oraz zespół jego badaczy, a opisano je w piśmie "New England Journal od Medicine".

Przeczytaj też:

Źródło artykułu:Deutsche Welle
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (50)