Ryszard Petru zapowiada nową formę protestu. Rzecznik partii: rozważamy różne scenariusze
Nie będziemy blokować mównicy - zapewniła w rozmowie z Wirtualną Polską posłanka Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer. Nie chciała jednak wyjawić, jaką formę od 11 stycznia przybierze protest opozycji. - Rozważamy różne scenariusze - stwierdził rzecznik ugrupowania Paweł Rabiej.
Rozmowy liderów ugrupowań sejmowych na temat kryzysu w Sejmie zakończyły się fiaskiem. Porozumienia nie ma. - Jutro przechodzimy w inną formę protestu - powiedział lider Nowoczesnej, pytany czy jego partia będzie kontynuować protest rozpoczęty na sali plenarnej razem z PO 16 grudnia.
Wirtualna Polska próbowała ustalić, jak będzie wyglądał ten protest. - Pozostajemy na sali do 11 stycznia. Naszym zdaniem obrady Sejmu się nie skończyły, trwa przerwa - stwierdziła w rozmowie z WP posłanka Katarzyna Lubnauer.
Posłanka Nowoczesnej podkreśliła, że Ryszard Petru wziął udział w rozmowach przede wszystkim po to, by zapobiec paraliżowi państwa, który może mieć miejsce w związku z kwestią legalności uchwalonego na Sali Kolumnowej budżetu. - To rządowi powinno przede wszystkim zależeć na tym, by nie było najmniejszych wątpliwości co do legalności ustawy budżetowej. Droższa bowiem może okazać się obsługa długu publicznego, możemy mieć problemy z wypłatą funduszy europejskich - wyliczała posłanka.
- Teraz chcemy spotkać się z przedstawicielami pozostałych klubów opozycyjnych, by ich przekonać do poparcia wniosku o samorozwiązanie Sejmu - dodała posłanka. Na pytanie czy to ma być ta "inna forma protestu", którą zapowiedział Ryszard Petru odparła, że "na pewno nie chodzi o blokowanie mównicy".
- Nie będziemy z nikim ganiać się po budynku Sejmu, ani okupować mównicy - zapewniła. - Rozważamy inne formy protestu, ale nie będziemy ich na razie zdradzać - dodała.
- Omawialiśmy różne scenariusze związane z ekspertyzami prawnymi, jakie otrzymał marszałek Kuchciński - wyjawił WP rzecznik partii Paweł Rabiej, nawiązując do opinii opublikowanych 5 stycznia na stronie internetowej Sejmu. Eksperci, pisząc o możliwych rozwiązaniach kryzysowej sytuacji w polskim parlamencie, zaproponowali m.in. przeniesienie posiedzenia Sejmu do Sali Kolumnowej, podjęcie "stosownych czynności" przez Straż Marszałkowską, wprowadzenie na salę obrad funkcjonariuszy BOR czy ogłoszenie tajności obrad, tak by nie mogły ich relacjonować media.
- Wszystko zależy od tego, jak zachowa się marszałek Sejmu, którą z tych rad ekspertów postanowi zastosować - stwierdził Rabiej. - To może być bardzo interesujący dzień - dodał.