Ryszard Petru: mówienie o puczu, gdy PiS łamie konstytucję, jest niepoważne
Mówienie o puczu w sytuacji, gdy PiS łamie konstytucję, łamie prawo, jest niepoważne - tak lider Nowoczesnej Ryszard Petru odniósł się do słów prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który pytany o ocenę wydarzeń 16 grudnia w Sejmie uznał, że była to próba puczu.
- Jeśli kryterium puczu było to, kto zamówił kanapki, to chciałbym przypomnieć, że kanapki zamówił marszałek Kuchciński. Z tego wynikałoby, że był przywódcą puczu. Na poważnie rzecz biorąc. Mówienie o puczu w sytuacji, gdy PiS łamie konstytucję, łamie prawo, jest niepoważne - stwierdził Ryszard PetruPetru na briefingu prasowym w Sejmie.
"Pięćset kanapek"
Jarosław Kaczyński pytany w wywiadzie dla tygodnika "wSieci", jak ocenia to co się działo w sejmie i wokół niego 16 grudnia odpowiedział: "trzeba to nazwać wprost: to była próba puczu". - Sygnały o takiej możliwej próbie przejęcia władzy docierały już do nas wcześniej - dodał prezes PiS.
Petru powiedział, że na spotkaniu z marszałkiem Sejmu, to Kuchciński zaproponował zamówienie, jak zaznaczył lider Nowoczesnej, o ile pamięta pięciuset kanapek. - Apelowałbym do Kaczyńskiego, albo o sprawdzenie wiadomości, albo o nie wciskanie ludziom kitu. Prosiłbym także, aby nie sugerować, że chcieliśmy zablokować budżet - powiedział polityk.
Petru poinformował też, że na środę zwołał zarząd Nowoczesnej w sprawie kroków, które jego partia ma podjąć 11 stycznia, na kiedy zaplanowano rozpoczęcie kolejnego posiedzenia Sejmu. Podkreślił, że sytuacją nieakceptowalną będzie przeniesienie obrad Sejmu do Sali Kolumnowej. - Będzie to oznaczało osłabienie państwa, przyznanie się do tego, że państwo nie jest w stanie funkcjonować w sposób normalny - dodał.
"Aby jak najliczniej stawili się przed sejmem"
Lider Nowoczesnej zaznaczył, że jeśli do 11 stycznia nie będzie ze strony PiS woli rozwiązania "napiętego kryzysu państwa", to zaapeluje do Polaków, aby jak najliczniej stawili się przed sejmem, aby "wywrzeć polityczną presję na tych, którzy łamią prawo i nie szanują konstytucji". - Tego rodzaju buńczuczne wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego nie sprzyjają nastrojowi poszukiwań porozumienia - dodał Petru.
Szef Nowoczesnej zaznaczył, że posłowie opozycji przebywają na sali plenarnej, aby dać sygnał, że problem jest poważny. - Szukamy rozwiązań w ramach prawa. Apelujemy do PiS-u, żeby się wycofał, żeby była możliwość normalnej debaty budżetowej, przegłosowania budżetu na sali plenarnej - powiedział.
Od piątku 16 grudnia w sali plenarnej sejmu przebywają posłowie opozycji, którzy rozpoczęli wtedy protest wobec wykluczenia z obrad posła PO Michała Szczerby i wobec projektowanych zmian w zasadach pracy dziennikarzy w sejmie, domagając się zachowania jej dotychczasowych reguł. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński wznowił obrady w Sali Kolumnowej, gdzie przeprowadzono głosowania m.in. nad ustawą budżetową na 2017 r. Wcześniej w tej samej sali odbyło się posiedzenie klubu PiS. Opozycja uważa, że głosowania w Sali Kolumnowej były nielegalne, m.in. z powodu wątpliwości co do kworum.
Marek Grabski