Ryszard Czarnecki w natarciu. Znalazł dwie "ofiary"
Europoseł PiS Ryszard Czarnecki zabrał głos ws. wizyty wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa w Polsce. Jak stwierdził, nie "jest pewny, jakie są jego intencje" i czy wykaże "dobrą wolę". Dostało się również "totalnej opozycji".
18.06.2018 | aktual.: 18.06.2018 09:56
Frans Timmermans spotka się w Warszawie z premierem Mateuszem Morawieckim. Rozmowa ma dotyczyć praworządności i reformy wymiaru sprawiedliwości.
Sprawę komentował Czarnecki na antenie radiowej Jedynki. Podkreślił, że na pewno spodziewa się "dobrej woli ze strony polskiego rządu", tego, że "ta polska dłoń będzie wyciągnięta, tego, że polski rząd po raz kolejny pokaże krajom członkowskim Unii Europejskiej, że jest otwarty na dialog, że chce porozumienia".
Nie był jednak pewny, jakie są intencje wiceszefa KE. - Nie wiem, na ile to wizyta taktyczna, chce ją odbyć i kropka, a na ile on chce się porozumieć. Zgadzam się, że to prawdopodobnie wizyta ostatniej szansy - powiedział Czarnecki.
Europoseł uważa, że porozumienia z Polską zapewne chce szef KE Jean-Claude Juncker. Dopytywany, czy poniedziałkowa wizyta była planowana, odparł: "Z tego, co słyszałem, to jest wizyta tak bardziej ad hoc, a nie coś, co było w kalendarzu strony polskiej i pierwszego wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej od dawna".
Na pytanie, czy możliwe jest włączenie w sprawę Trybunału Sprawiedliwości UE, ocenił, że nie można wykluczyć żadnego scenariusza.
Na koniec polityk PiS zarzucił opozycji, że dostarcza "paliwa politycznego” wiceszefowi KE i "podnosi rękę na własny kraj".
Co na to otoczenie prezydenta?
Wcześniej o spotkaniu Timmermansa z Morawieckim wypowiedział się szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski. "To jest jedna z ostatnich szans dla przewodniczącego Fransa Timmermansa na zakończenie sporu z Polską na zasadzie win-win. To jest dla niego szansa, ale musi wykazać ku temu wolę, uwzględniając między innymi korekty reformy wymiaru sprawiedliwości, które przeprowadziła strona polska. Mamy nadzieję na obopólne zwycięstwo" - ocenił w rozmowie z PAP .
KE stawia żądania
Komisja Europejska uruchomiła wobec Polski formalne postępowanie z art. 7 traktatu w grudniu 2017 roku. Zarzutem wobec rządu w Warszawie jest naruszenie zasad praworządności w zapisach ustaw reformujących sądownictwo. Część spraw została już uzgodniona, Polska wprowadziła m.in. nowe rozwiązania dotyczące wieku emerytalnego sędziów i mianowania asesorów sądowych. KE oczekuje jednak, że Polska spełni jeszcze m.in. takie rekomendacje, jak wybór członków KRS przez przedstawicieli środowiska sędziowskiego, "przywrócenie niezależności i legitymacji Trybunału Konstytucyjnego" czy "zniesienie swobody decyzyjnej prezydenta odnośnie do przedłużania kadencji sędziów SN", a także "wyeliminowanie postępowania na podstawie skargi nadzwyczajnej".
Zobacz także
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl