"Rydzyk kieruje dziennikarzami, a PiS‑em J.Kaczyński"
(RadioZet)
02.04.2008 | aktual.: 02.04.2008 13:14
: A gościem Radia ZET jest Joachim Brudziński, Prawo i Sprawiedliwość, witam Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry. : Ufa pan Donaldowi Tuskowi? Wierzy pan Donaldowi Tuskowi? : Donald Tusk jest premierem mojego kraju i oczywiście chciałbym żeby był politykiem, nie tylko politykiem, ale człowiekiem prawdomównym, żeby dotrzymywał danego słowa, nie tylko dlatego, że wypada dotrzymywać danego słowa, ale dlatego, że na pewno podniosłoby to jakość naszego życia politycznego, jakość wzajemnych relacji. : Pytam dlatego... : I zaufania. Pan Donald Tusk dużo mówi o zaufaniu i o miłości. : No właśnie, pytam o to dlatego, że wielu z pana kolegów nie ufa Donaldowi Tuskowi i dlatego nie podniosło ręki za ratyfikacją traktatu. : Może inaczej, wielu z nas, w tym również i ja bardzo chcielibyśmy w końcu zaufać i uwierzyć panu Donaldowi Tuskowi. : Ale pan uwierzył, bo pan podniósł rękę. : Nie proszę pani, ja uwierzyłem przede wszystkim w mądrość i w siłę mojego klubu i mojej partii i w fakt, i w mądrość polskiego wyborcy
i w mądrość polskiej demokracji. I dobrze, że w końcu... : Pięknie pan to powiedział. : Pewno, że pięknie, bo proszę panią, bo demokracja jest piękna, i Polska jest piękna. : Ale proszę powiedzieć, a dlaczego 68 posłów z PiS jakoś myśli inaczej. : 56 zagłosowało przeciw. : Ale 12 się wstrzymało to tak jakby... : To między innymi owoc ostatnich miesięcy i ostatnich lat stylu uprawiania polityki przez pana Donalda Tuska i Platformy Obywatelskiej. : Nie to owoce, to owoc księdza Tadeusza Rydzyka. : Nie proszę pani, my mamy ograniczone i wielu z tych moich koleżanek i kolegów, którzy głosowali przeciw, albo wstrzymali się, mają w pełni uzasadnione obawy, w pełni uzasadnione, ale chcę wierzyć, że tym razem te obawy się nie spełnią i pan Donald Tusk, zgodnie z tą deklaracją, którą złożył jako premier, zresztą odwołał się do funkcji, którą pełni i po raz kolejny odwołał się do zaufania wzajemnego i powszechnego, że tym razem tego zaufania nie nadużyje. : Ksiądz Tadeusz Rydzyk mówi tak: „Będą wybory, trzeba będzie
wiedzieć kogo wybrać w następnych wyborach”. : Ojciec Tadeusz Rydzyk tak, jak każdy obywatel, który posiada pełnię praw obywatelskich ma prawo głosować na tego, na kogo chce. : I mówi „oszukali nas”. : Nie wiem, nie słyszałem tej wypowiedzi. Ja nie czuję się abym kogokolwiek oszukał. : Proszę, tu jest ta wypowiedź. : Ale to za „Dziennikiem.pl”. : Ale jakie to ma znaczenie, no mogę panu puścić z taśmy, no słyszał pan na pewno. : No ale wierzę, wierzę pani, wierzę pani. : Słyszał pan na pewno „oszukali nas”. : Nie, nikt nikogo nie oszukał. My kierując się w swojej polityce, kierujemy się w swojej polityce i w decyzjach, które podejmujemy czy to w ramach klubu, czy w ramach jakiejkolwiek aktywności politycznej tylko i wyłącznie interesem Polski i własną, własnym, autonomicznym rozeznaniem. No, wielokrotnie, również w tym studio, zapewniałem panią redaktor, że władze mojej partii, klub parlamentarny głosuje zgodnie z linią naszego programu i decyzji politycznych, które zapadają w siedzibie partii, a nie poza
siedzibą. : Ale z jaką linią głosuje, za jaką linią głosował wczoraj Krzysztof Jurgiel? : Krzysiek Jurgiel z tego, co wiem chyba wstrzymał się, albo na pewno... : Nie, głosował przeciwko. : No jego, jego święte prawo, no budujemy partię... : Ale jest jeszcze członkiem komitetu politycznego? : Proszę panią, oczywiście, że jest, no ja nie słyszałem żeby przestał. : Przemysław Gosiewski mówi, że nie jest, w „Dzienniku” powiedział. : Porozmawiam z panem Przemysławem Gosiewskim, bo sobie nie przypominam żeby Krzysiek Jurgiel, żeby gdzieś taka informacja padła, że Krzysiek Jurgiel z komitetu politycznego wyszedł. No wyjaśnimy to. : A powinien wyjść po wczorajszym głosowaniu, kiedy głosował przeciwko? : Wie pani, nie uważam, że powinien wychodzić, dlatego że wielokrotnie padały deklaracje i wielokrotnie o tym mówiliśmy, że w naszej partii jest miejsce również dla tych, którzy mają troszeczkę inny stosunek do Unii Europejskiej. : Ale jak pan się czuje, jak pan ma dwóch szefów, bo jest pan właściwie w PiS, a PiS
rządzi i Jarosław Kaczyński i Tadeusz Rydzyk. : Ale bardzo by pani chciała żeby tak było, bo wielokrotnie, zresztą ile razy jestem u pani w studio... : Ale czy ja mogę chcieć czy nie, to widać... : ...to właśnie słyszę. : ...słychać i czuć. : Proszę pani, szefem partii jest Jarosław Kaczyński. Ojciec Tadeusz Rydzyk jest kapłanem o niesamowitych talentach i trzeba mu to oddać. szabel to chyba też jest dużo. : I parlamentarnych też. : Widzę, że wielki wpływ w pani życiu wywiera. : W moim nie. : Bo za każdym razem odwołuje się pani... : Niech pan sobie poczyta „Nasz Dziennik”, popatrzy na swój klub. : No ale pani rozpoczyna dzień od lektury „Naszego Dziennika”. : Oczywiście, bo to jest bardzo znaczące. : Ale bardzo dobrze, bo to znaczy... : I zastanawiałam się ile szabel ma i już teraz wiem – 68. : Pani redaktor, pani redaktor... : I Jacek Kurski też jest w tym gronie? : Ja rozumiem, że skoro pani redaktor... : Panie pośle... : ...ma prawo do tego, aby wyrażać swoje opinie, w tym również na zachowania wyborcze
obywateli to nie odbiera pani tego prawa ojcu Tadeuszowi Rydzykowi, czy też nie odbiera pani prawa redaktorom „Naszego Dziennika” czy Telewizji Trwam, czy Radia Maryja do tego żeby mieli swoje poglądy i czasami je wyrażali. Tak samo, jak swoje poglądy ma pani redaktor, dziennikarze pracujący w tej rozgłośni, w której goszczę i w każdej innej. : Ale na szczęście moim prezesem nie jest Tadeusz Rydzyk. : Żyjemy w państwie, no proszę pani... : I Tadeusz Rydzyk nie ma wpływu na działalność mojej redakcji. : A być może dziennikarze „Naszego Dziennika” czy Telewizji Trwam twierdzą, że na szczęście ich szefem nie jest pani szef, no i to jest właśnie demokracja i chwała. I myślę, że byłaby pani ostatnią, która uważałaby, że „Nasz Dziennik” nie powinien się ukazywać, czy Telewizja Trwam nie powinna funkcjonować. : Ale ja wcale tak nie mówię. : Świetnie, no widzi pani. : Ależ skądże, ale cieszy się pan, że na przykład nie zagłosowało za tym, jak chciał Tadeusz Rydzyk, 80 posłów z PiS tylko 68, czy wszystko jedno panu,
czy mogłoby być i 90. : Proszę pani, nie proszę pani, nie wszystko mi jedno, dlatego że źle byłoby, gdyby liczba głosujących inaczej niż kierownictwo partii była większa, dlatego że to mogłoby rodzić pewnego rodzaju napięcia w strukturze partii, przepraszam za takie brzydkie słowo – struktura, ale... : Ale kierownictwo partii, które straciło 68 : Ale kto mówi, że straciło, kto mówi, że straciło? : No jak to, no głosowało przeciwko linii przywódców. : Ja jestem w stanie sobie przypomnieć pierwsze wykłady, jakie miałem podczas moich studiów politologicznych i na temat budowy partii politycznej, i czym partia polityczna powinna być, a szczególnie taka partia, która aspiruje do tego żeby w kolejnych wyborach wybory wygrać i przejąć stery władzy z rąk nieudolnej Platformy Obywatelskiej. I taką partią jest Prawo i Sprawiedliwość. I żeby te wybory wygrać, pani redaktor, to musimy być partią szeroką, partią prawicową, w której będą różne nurty. Jeżeli byśmy się zawęzili tylko i wyłącznie do jednego, w euro
entuzjazmie i w takiej naiwnej wierze, że Unia Europejska za nas wszystko załatwi, Platformy Obywatelskiej na pewno nie prześcigniemy. Tak samo, jak nie możemy stać się LPR – bis, czy jak chciałoby, nie wiem „Gazeta Wyborcza”, czasami, na pewno TVN, czy inni mało obiektywni dziennikarze... : „Dziennik”... : ... chcieliby nas zaszufladkować... : „Dziennik” pisze przecież, że Jarosław Kaczyński... : ...absolutnie nie podejrzewam, że pani redaktor, ale : Jarosław Kaczyński powinien... : ... część dziennikarzy chciałoby nas zapędzić do prawego rogu. : A „Dziennik”? : I stwierdzić – jesteście LPR – bis, a Jarosław Kaczyński to Lepen, a wy jesteście Front Narodowy, a ja mówię figa z makiem. : Ale panie pośle... : My jesteśmy partią szeroką i wybory wygramy, między innymi dzięki temu, że są w naszej partii ludzie, którzy mają taki a nie inny pogląd... : Nie dziennikarze rządząc wami. Wami rządzi ksiądz Tadeusz Rydzyk i to widzą dziennikarze. : Bardzo pani, bardzo pani redaktor by chciała, ale swego czasu Melchior
Wańkowicz pisał o takim chciejstwie, ja czasami odnoszę takie wrażenie, że bardzo... : Ale proszę powiedzieć, ale proszę powiedzieć, ale panie pośle : ...bardzo wielu dziennikarzy kieruje się właśnie takim chciejstwem – podzielić PiS, niech się rozpadnie. : Ale po co dzielić, ale po co dzielić? : Ojciec Tadeusz Rydzyk wami kieruje. Prawem i Sprawiedliwością kieruje Jarosław Kaczyński. : Ale co można powiedzieć o Jacku Kurskim, który wyreżyserował orędzie pana prezydenta. Pan prezydent wczoraj namawiał klub PiS do tego żeby głosował za ratyfikacją traktatu, a Jacek Kurski się wstrzymuje? : Proszę pani, dlatego że Jacek Kurski jest politykiem, który ma takie, a nie inne poglądy i te poglądy mieszczą się w tej partii, którą jest Prawo i Sprawiedliwość. I Jacek Kurski wstrzymał się. : To jak prezydent mógł zaufać Jackowi Kurskiemu żeby ten wyreżyserował orędzie, skoro ten jest tak nielojalny wobec prezydenta? : Proszę pani to orędzie musiało być, powiedziałbym skuteczne i w pewnym takim wymiarze PR-owskim dobre,
skoro wzbudza tyle emocji, również u pani redaktor. : Jeżeli pan prezydent, wie pan, no mnie się wydaje, że głowa państwa jest ważniejsza od pana, przy całym szacunku i ode mnie. : Oczywiście, absolutnie. : Jeżeli głowa państwa została wykorzystana przez Jacka Kurskiego i nie wiedziała o tym, że będą takie migawki w takim orędziu, to wydaje mi się, że ja bardziej wierzę prezydentowi. : Pan prezydent, proszę pani, ale ja też wierzę panu prezydentowi i wiem bardzo dobrze o tym, że pan prezydent miał za złe panu Kurskiemu, że zamieścił w tym orędziu wizerunek przede wszystkim pani kanclerz Angeli Merkel, że nie było to uzgodnione z panem prezydentem. : No właśnie. : I pan Jacek Kurski sam za to pana prezydenta... : A pan dalej mówi, że to było dobre. : Proszę pani ja nie mówię o tym wymiarze, powiedziałbym politycznym. Mówię o pewnym wymiarze socjotechnicznym. No, proszę pani, to orędzie, to orędzie spowodowało, że dla wielu Polaków stanowisko Prawa i Sprawiedliwości, w tym również stanowisko pana prezydenta
stało się czytelniejsze, dlatego że... : Nie, nie. : Proszę pani, tak. : Nie, jak byśmy mieli dwóch prezydentów, wczoraj był zupełnie inny prezydent, a w orędziu był zupełnie inny prezydent, panie pośle, niech pan sobie to wszystko prześledzi. : Pan prezydent jest autorem tego sukcesu, jakim jest Traktat Lizboński. Od początku to mówiliśmy. : Ale to wy podważaliście, wy podważaliście. : Nikt nie podważał traktatu. : Jak to!? To Platforma, która nie była autorem tego sukcesu chciała żeby podpisać traktat. : Nie, proszę pani, nikt nie podważał traktatu, podważaliśmy tylko... : Państwo podważali. : ...tylko i wyłącznie stosunek do tego traktatu Platformy Obywatelskiej. : Nie, państwo podważali. : Bo jeżeli Donald Tusk w swoim.... : No wybaczy pan, ale wydaje mi się, że przy całym szacunku dla partii rządzącej, to chyba ważniejszy jest traktat, niż partia, która za chwilę może przestać rządzić, no chyba są jakieś ... : Proszę pani, jeżeli byłoby tak, jak pani redaktor mówi, to po kiego Platforma Obywatelska
przeforsowała w grudniu uchwałę, która to uchwała odchodziła od zapisów traktatu. : Nie ma mocy wiążącej, tak jak ta uchwała, która wczoraj... : Więc po co to zrobiono, po co to zrobiono? : To po kiego wczoraj, po kiego bawiliście się przez taki czas traktatem lizbońskim, skoro tyle samo osób głosowało przeciwko... : Proszę pani już pani odpowiadam, już pani odpowiadam. Między innymi po to, że dzisiaj w Polsce na pewno świadomość obywateli... : Że dziś się boicie, że w Senacie to może nie przejść, bo prezes Kaczyński przekonywał senatorów PiS i ciekawe czy przekonał. Przekonał czy nie? : Nikt się nie boi, ale proszę pani ja brałem udział, proszę pani ja brałem udział w tym posiedzeniu klubu, wczorajszym wieczornym, klubu senackiego i no z lekkim zdumieniem przyjmuję pani zadziwienie, że szef partii na spotkaniu ze swoim klubem wcześniej sejmowym, później senackim, przedstawia stanowisko partii, i że na ten temat rozmawiamy. Jeszcze raz wychodzi takie chciejstwo... : co to by się działo, gdyby... : ...z pani
redaktor, żeby PiS się podzielił, żeby senatorowie powiedzieli swojemu szefowi, że zagłosują wbrew linii partii. : Ale panie pośle, jak jeden Rokita odszedł z Platformy Obywatelskiej? : A kto od nas odszedł? : Co się działo. : A kto od nas odszedł? : A gdyby tak w Platformie Obywatelskiej 50 paru głosowało przeciwko, co wtedy się działo. : I właśnie i wie pani co to, wie pani o czym to świadczy. : Co by się działo? : Że w Platformie Obywatelskiej jest zamordyzm, że Donald Tusk trzyma tych swoich parlamentarzystów króciutko. : Nie, co wy byście mówili. : A pani redaktor cały czas, z uporem maniaka twierdzi, że to Prawo i Sprawiedliwość jest partią... : Czy ja wyglądam na maniaka? : Nie, absolutnie. : Dziękuję bardzo, gościem Radia ZET był Joachim Brudziński. : Przepraszam, przepraszam za tego maniaka. Ale Platforma Obywatelska jest partią zamordystyczną. : Maniakalną, tak?