Rutkowski: niebawem będzie niespodzianka
W rozmowie z redaktorem naczelnym "Super Expressu" Sławomirem Jastrzębowskim, opublikowanej na stronie SE.pl, Krzysztof Rutkowski mówi, że nie można go nazywać detektywem, ale "niebawem będzie niespodzianka".
Właściciel biura detektywistycznego podkreślił, że podejrzeń wobec Katarzyny W. nabrał podczas pierwszego spotkania z nią. Dodał, że matka Madzi wtedy nie płakała. Rozmawiała z nim kilka minut i wyszła, zostawiając go z pozostałymi członkami rodziny. - Poczułem się jak zło konieczne - ocenił.
- Zauważałem u niej dziwne zachowania - stwierdził Rutkowski. Kiedy opowiedział Katarzynie W. o porywaczach, którzy byli dobrzy dla porwanego dziecka, ta wybiegła z płaczem do drugiego pomieszczenia. - Ja się zastanowiłem, o co tu chodzi? Przecież w końcu ja opowiedziałem historię o dobrych porywaczach, tak w tym przypadku mogą być dobrzy dla jej córki - stwierdził. - Poczułem się nieswojo. Chciałem ją podbudować - dodał.
Półroczna Magda zaginęła 24 stycznia br. Początkowo jej matka utrzymywała, że dziewczynka została porwana. W sprawę zaangażował się Krzysztof Rutkowski. To on w miniony czwartek nagrał swoją rozmowę z kobietą, podczas której powiedziała mu, że dziecko zginęło w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Katarzyna W. zeznała, że dziecko miało upaść na podłogę i uderzyć o próg w mieszkaniu. W piątek wieczorem - już policjantom - pokazała miejsce ukrycia zwłok Madzi.