Coraz więcej Rosjan na Białorusi. "Liczba zmienia się każdego dnia" [NA ŻYWO]
Poniedziałek to 327. dzień rosyjskiej inwazji. Rosja kontynuuje zbrojenie swojego sąsiada. W poniedziałek oficjalnie rozpoczęły się też wspólne ćwiczenia wojskowe. - Obecnie w Białorusi stacjonuje ok. 11 tys. rosyjskich żołnierzy. Liczba ta zmienia się każdego dnia ze względu na fakt, że rosyjskie jednostki cały czas rotują - poinformował komendant Państwowej Służby Granicznej Ukrainy Serhij Dejneko. Jak dodał, na białoruskich lotniskach zgromadzono około 50 rosyjskich samolotów i śmigłowców. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.
- Bundeswehra rozpoczęła relokację systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej Patriot do Polski. Wyjazd pierwszych żołnierzy zaplanowano jeszcze na poniedziałek – podała agencja dpa, powołując się na źródła rządowe. Do Polski ostatecznie trafią trzy baterie Patriot, aby "zapewnić ochronę infrastruktury krytycznej kraju sojuszniczego NATO" w rejonie granicy z Ukrainą. Ponadto Niemcy dostarczą jeden taki system Ukrainie. Z kolei w Berlinie Mateusz Morawiecki zaapelował do Niemiec o "dostarczenie" wszystkich rodzajów uzbrojenia" do Ukrainy.
- Do 40 wzrosła liczba ofiar rosyjskiego ataku rakietowego na blok mieszkalny w Dnieprze. Kilkadziesiąt osób wciąż uważa się za zaginione. Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla, zaprzeczał że stoi za tym Rosja, podkreślając absurdalnie, że Moskwa "nie uderza w budynki mieszkalne i infrastrukturę cywilną". O uderzenie w Dnieprze oskarżył samych Ukraińców.
- W nocy Rosjanie ostrzelali miasto Zaporoże - co najmniej pięć osób zostało rannych, w tym dwoje dzieci. Z kolei z okupowanego przez Rosjan Sewastopola od nocy płynęły doniesienie o eksplozjach. Jak wynika z relacji w mediach społecznościowych, przez kilka godzin działała rosyjska obrona przeciwlotnicza wokół Sewastopola. Przed południem okupacyjne władze tego miasta poinformowały o siedmiu zestrzelonych dronach.
- Rośnie zagrożenie rosyjskiego ataku z Białorusi. Na wszystkich lotniskach tego kraju ogłoszono w poniedziałek rozpoczęcie wspólnych manewrów lotniczych Kremla i Mińska. - Informacje z tego kierunku są kluczowe do tego, by właściwie i z odpowiednim wyprzedzeniem odczytać intencje Władimira Putina, a także przewidzieć godzinę "zero". Czyli moment drugiej operacji, której celem będzie przejęcie Kijowa - ocenia w rozmowie z Wirtualną Polską ekspert Krzysztof Wojczal.
- UWOLNIĆ ANDRZEJA POCZOBUTA! Zamknięto go na więziennym oddziale przy celach śmierci. Obok czołowych opozycjonistów został wpisany przez KGB na listę terrorystów. W poniedziałek w Grodnie, za zamkniętymi drzwiami, rozpoczął się proces Andrzeja Poczobuta.
- To, co wydarzyło się w Dnieprze, fakt, że Rosja przygotowuje nowe próby przejęcia inicjatywy w wojnie, fakt, że charakter działań wojennych na froncie wymaga nowych decyzji w sprawie dostaw uzbrojenia – tylko podkreśla, jak ważna jest koordynacja wszystkich wysiłków koalicji broniącej Ukrainy i wolności oraz przyśpieszenie podejmowania decyzji w sprawie dostaw sprzętu wojskowego – powiedział Zełenski w swoim wieczornym przemówieniu wideo.
Śmiertelny atak na wieżowiec w centrum Dniepru pokazuje potrzebę szybszych i lepiej skoordynowanych decyzji w sprawie dostaw broni dla Ukrainy – powiedział w poniedziałek w wieczornym wystąpieniu wideo prezydent Wołodymyr Zełenski.
- Wykorzystamy każdą dostępną okazję - zarówno krajową, jak i międzynarodową - aby postawić przed sądem wszystkich rosyjskich morderców, każdego, kto zarządza i wykonuje terror rakietowy przeciwko naszemu narodowi. (...) Od jutra ten tydzień stanie się jeszcze bardziej aktywny z punktu widzenia naszej dyplomacji. Rozpoczyna się forum w Davos - Ukraina będzie słyszana na tej ważnej w skali światowej platformie - przekazał w poniedziałkowym orędziu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Jak ustalił ukraiński wywiad, rosyjski dyktator Władimir Putin polecił swoim wojskom zajęcie Donbasu do marca.
- Putin nie zwraca uwagi na rzeczywistość, dlatego nie zmienił swoich głównych celów. Chce zniszczenia Ukraińców jako narodu i zniszczenia Ukrainy jako niepodległego państwa. Donbas to priorytetowy kierunek dla raszystów. I to jest cel, który otrzymał Walerij Gierasimow [nowy dowódca rosyjskich wojsk biorących udział w inwazji w Ukrainie - przyp. red.]. Zdobycie Donbasu i utworzenie tam strefy bezpieczeństwa w marcu - przekazał w rozmowie z ukraińskim kanałem 24 przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) Andrij Jusow.
"Kolejne moje rozmowy z ukraińskimi uczestnikami wojny nie dają podstaw do optymizmu. Coraz więcej ludzi zmęczonych wojną i brakiem wizji jej końca, brakiem prądu, setkami zagrożeń. Jest wola walki, ale też coraz więcej chętnych do wyjazdu za granicę. Ukraina potrzebuje wsparcia!" - ocenił gen. dyw. Bogusław Pacek, dyrektor Instytutu Bezpieczeństwa i Rozwoju Międzynarodowego, były doradca NATO ds. reformy szkolnictwa wojskowego Ukrainy.
To farsa i zemsta Alaksandra Łukaszenki - tak liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska skomentowała w poniedziałek swój zaoczny proces, który nazajutrz rozpocznie się w Mińsku. Cichanouska przebywa w Davos, gdzie zebrało się doroczne Światowe Forum Ekonomiczne.
- Te procesy wcale nie są procesami. To spektakl, to farsa, to nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwością - mówiła Cichanouska, która na co dzień przebywa na emigracji. - To osobista zemsta Łukaszenki i jego kompanów, nie tylko na mnie, ale także na innych jego przeciwnikach.
Liderka białoruskiej opozycji jest oskarżana przez reżim w Mińsku m.in. o zdradę stanu. Ma być także sądzona m.in. za podżeganie do nienawiści rasowej, narodowej i religijnej, organizację masowych zamieszek, którym towarzyszy przemoc wobec osób, pogromy, podpalenia, niszczenie mienia lub zbrojny opór wobec przedstawicieli władzy, oraz udział w nich.
Oprócz Cichanouskiej sąd w Mińsku wezwał w tym samym dniu i o tej samej godzinie jej współpracowników - Volhę Kawalkową, Pawła Łatuszkę, Siarheja Dylewskiego i Maryję Moroz.
"Przed chwilą zakończyliśmy doskonałe rozmowy z ministrem obrony Benem Wallacem i doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego Timem Barrowem w Londynie. Omówiliśmy inicjatywy prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Rishi'ego Sunaka dot. przekazania Ukrainie nowoczesnych czołgów. Efekty Państwo znacie. Polska i Wielka Brytania będą nakłaniać sojuszników do stworzenia koalicji" - przekazał szef BBN Jacek Siewiera.
"Dziękujemy Wielkiej Brytanii za kolejny solidny pakiet pomocy w zakresie bezpieczeństwa. Czołgi, artyleria, pojazdy, drony, amunicja wzmocnią naszą zdolność do wypędzania okupantów z Ukrainy. To narzędzia, które pomogą zbudować nasze zwycięstwo. Dziękuję premierowi Rishi'emu Sunakowi, ministrowi Benowi Wallace'mu i wszystkim Brytyjczykom" - przekazał ukraiński minister obrony Ołeksij Reznikow.
Po raz kolejny w ostatnich dniach wraca temat przekazania Ukrainie czołgów Leopard. Piłka jest po stronie Niemiec. Czołgi pochodzą z niemieckiej produkcji, Berlin musiałby wyrazić zgodę na ich eksport. Na ten moment kanclerz Olaf Scholz w swojej kuriozalnej wypowiedzi mówi o Polaku spotkanym podczas joggingu, który go przekonywał, aby polityk "nie dał się zwariować" żądaniami dotyczącymi czołgów Leopard, wysuwanymi przez polski rząd. Ekspert w rozmowie z WP stwierdza: kanclerz znów stoi w rozkroku.
Powiązane tematy:
Ukraińscy żołnierze przybyli w niedzielę do amerykańskiej bazy wojskowej w stanie Oklahoma, aby szkolić się w obsłudze systemu obrony powietrznej Patriot, który Waszyngton dostarczy Kijowowi - poinformował w poniedziałek dowódca bazy Fort Still Curtis King.
- Żołnierze armii ukraińskiej przybyli tutaj, do bazy wojskowej Fort Still, aby rozpocząć szkolenie w zakresie obrony przeciwlotniczej - powiedział King w rozmowie z Fox News. - To szkolenie będzie koncentrować się na obsłudze i konserwacji systemu przeciwlotniczego Patriot - dodał.
10 stycznia amerykańskie ministerstwo obrony informowało, że szkolenie w Oklahomie ma objąć od 90 do 100 ukraińskich żołnierzy. - Po dostarczeniu Ukrainie Patriot przyczyni się do wzmocnienia ukraińskiej obrony powietrznej - mówił rzecznik Pentagonu, generał Pat Ryder.
Aktor Artur Smoljaninow, którego nazywają "rosyjskim Rambo", jest uznawany za zagranicznego agenta, ponieważ potępia rosyjską wojnę w Ukrainie. Nie wyklucza też walki po stronie Ukrainy, bo do Rosji "czuje tylko nienawiść". Wcześniej był ulubieńcem Władimira Putina.
Powiązane tematy:
W kilku miejscach w Moskwie rozmieszczono systemy obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej S-400; władze miasta i resort obrony nie przekazywały wcześniej żadnych komunikatów, że planowane są tego rodzaju działania - poinformowało w poniedziałek Radio Swoboda za rosyjskimi niezależnymi mediami i kanałami na Telegramie.
Wyrzutnie zauważono m.in. na terenie należącym do Akademii Rolniczej im. Timiriaziewa i w pobliżu parku Sokolniki, w tym niedaleko budynków mieszkalnych.
Według przypuszczeń niektórych analityków systemy S-400 mogą zabezpieczać lotnisko wojskowe w podmoskiewskim Szczołkowie - oznajmiło Radio Swoboda.
- Atak na Dniepr będzie na zawsze prześladował wszystkich tych, którzy go przeżyli. Ale terror Kremla nie złamie ducha Ukraińców. Będziemy nadal wspierać Ukrainę, z funduszami, z generatorami, z bronią - oświadczyła w poniedziałek na sesji PE w Strasburgu jego przewodnicząca Roberta Metsola.
Ostatni zmasowany atak rakietowy na Ukrainę Rosja przeprowadziła w sobotę. Według armii siły obrony powietrznej zneutralizowały znaczną większość pocisków wroga. Ostrzelane zostały największe miasta, m.in Kijów, Charków, Odessa i Dniepr.
W Dnieprze rosyjski pocisk przeciwokrętowy Ch-22 uderzył w wielopiętrowy blok mieszkalny, doszczętnie niszcząc jeden z pionów budynku. Zginęło co najmniej 40 osób, a 75 zostało rannych. Liczba ofiar może wzrosnąć, ponieważ 30 cywilów uważa się obecnie za zaginionych.
Mieszkającym w Rosji obcokrajowcom, którzy ubiegają się o obywatelstwo tego kraju, proponuje się przyznanie rosyjskiego paszportu w zamian za służbę w armii w charakterze ochotnika - poinformował w poniedziałek w wieczornym komunikacie Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.
Jak podano również w raporcie opublikowanym na Facebooku, rosyjskie władze wywierają naciski na duże prywatne firmy z Moskwy, by przekazały na potrzeby wojska kwoty w wysokości co najmniej 10 mln rubli, czyli około 630 tys. zł.
Doniesienia o próbach rekrutowania do rosyjskiej armii obcokrajowców, głównie migrantów zarobkowych z państw Azji Centralnej, pojawiają się niemal od początku inwazji Rosji na sąsiedni kraj. Władze w Moskwie pozyskują również najemników m.in. w Syrii i Republice Środkowoafrykańskiej. W połowie listopada ubiegłego roku niezależne media powiadomiły, że na Ukrainie zginął student z Zambii zwerbowany do walki w zakładzie karnym przez rosyjską prywatną firmę wojskową znaną jako Grupa Wagnera.
Na początku stycznia ukraiński rządowy portal Centrum Narodowego Sprzeciwu oznajmił, że ważnym rejonem rekrutacji najemników stały się dla Kremla Bałkany. Werbunkiem w tej części Europy mają zajmować się głównie obywatele Serbii.
Czy zwykli Białorusini dostrzegają to, co Alaksandr Łukaszenka robi z niewinnymi ludźmi? Czy komentują te problemy? Między innymi o te kwestie pytała szefa fundacji Białoruski Dom w Warszawie Agnieszka Kopacz-Domańska w programie "Newsroom" WP.
- Komentować nie bardzo mogą, bo areszty za reakcje lub polubienia w mediach społecznościowych są codziennie, nawet w święta. Ludzie nie komentują, ale nie popierają tego, co się dzieje. Wielu Białorusinom dopiero teraz otworzyły się oczy. Zobaczyli skalę i dowiedzieli się, że liczba więźniów politycznych jest naprawdę duża - przyznał Aleś Zarembiuk.
Powiązane tematy:
"Mieszkańcy Dniepru zjednoczyli się, by zrobić wszystko, co w ich mocy, dla ofiar rosyjskiego ataku rakietowego. Przywożą jedzenie, ubrania, artykuły pierwszej potrzeby, proponują przygarnięcie osób pozostawionych bez dachu nad głową. W Ukrainie ludzie zbierają pieniądze dla tych, którzy stracili wszystko" - przekazał doradca szefa MSW Ukrainy Anton Hereszczenko.
Widząc to, co dzieje się w Rosji, rozumiemy, że Rosjanie będą próbowali dokonać tzw. ekstremalnego skoku. Przygotowują się do tego. Jesteśmy pewni, że procesy, które obecnie zachodzą na Kremlu, są z tym związane. Powołanie Walerija Gierasimowa na dowódcę inwazji wskazuje, że to dla nich ostatni dzwonek. Potem nie będzie już kogo wymienić, nie będzie kogo obarczyć winą za porażki, które na pewno poniosą. Oni się przygotowują i my też musimy.
Przebywająca w Hadze minister spraw zagranicznych Niemiec Annalena Baerbock poparła w poniedziałek pomysł utworzenia specjalnego trybunału, który będzie ścigał rosyjskich przywódców za zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości w Ukrainie.
Baerbock wezwała do utworzenia sądu "nowego formatu", który "postawiłby rosyjskich przywódców przed wymiarem sprawiedliwości". Według niej trybunał mógłby wykorzystywać prawo ukraińskie i składać się z międzynarodowych sędziów.
- Pomysł nasz i niektórych naszych partnerów polega na tym, że taki sąd mógłby wywodzić jurysdykcję z ukraińskiego prawa karnego - mówiła Baerbock w przemówieniu w Haskiej Akademii Prawa Międzynarodowego - Ważne jest, abyśmy mieli komponent międzynarodowy, na przykład miejsce poza Ukrainą, przy wsparciu finansowym partnerów oraz międzynarodowych prokuratorów i sędziów. To byłby nowy format.
Baerbock postulowała również zmiany w statucie Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK) w Hadze, tak aby ewentualnie mógł on sądzić rosyjskich urzędników państwowych i dowódców wojskowych za agresję na Ukrainę.
"Mieszkańcy obwodu kaliningradzkiego nie chcą ścigania przemytników żywności działających na polsko-rosyjskiej granicy w woj. warmińsko-mazurskim. Ostatnio rosyjskie służby poinformowały o zatrzymaniu przemytnika polskiej kiełbasy. Wtedy Rosjanie dali upust swojemu oburzeniu w komentarzach w serwisie Telegram" - pisze dziennikarz WP Tomasz Molga.
Powiązane tematy:
Rosyjscy okupanci mogli przymusowo wywieźć z Ukrainy od 260 tys. do nawet 700 tys. dzieci - zaalarmowała w poniedziałek przedstawicielka organizacji pozarządowej Regionalne Centrum Praw Człowieka Kateryna Raszewska, cytowana przez portal Ukraińska Prawda.
Większość osób niepełnoletnich jest deportowana do Rosji wraz ze swoimi prawnymi opiekunami, ale najeźdźcy wywieźli także około 1,5-2 tys. sierot. Co najmniej 400 dzieci trafiło do rosyjskich rodzin. Mali Ukraińcy znaleźli się w najróżniejszych regionach państwa-agresora, od Dagestanu i obwodu murmańskiego po Sachalin - oznajmiła Raszewska.
"Jestem bardzo wdzięczny Brytyjczykom i premierowi Rishi'emu Sunakowi za znaczący pakiet pomocy wojskowej. Lista prezentów jest naprawdę imponująca. Zrobimy z nich dobry użytek, broniąc naszej wolności" - przekazał szef gabinetu ukraińskiego prezydenta Andrij Jermak.
Wcześniej premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak w rozmowie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim zapowiedział przekazanie czołgów Challenger II oraz kolejnych wyrzutni rakiet.
Niedługo przed rozpoczęciem dorocznego Światowego Forum Ekonomicznego w Davos grupa Ukraińców na głównej ulicy tego szwajcarskiego miasta rozpoczęła protest przeciwko agresji Rosji.
Kilka osób wyszło na Promenade, główną ulicę Davos, przy której usytuowane są narodowe pawilony, w tym Dom Ukraiński i Dom Polski.
- Protestujemy przeciwko utrzymywaniu relacji ekonomicznych z terrorystycznym państwem, jakim jest Rosja - powiedziała w rozmowie z PAP jedna z organizatorek protestu. - Prowadzenie interesów z krajem-agresorem oznacza finansowanie tego, co się dzieje w Ukrainie. Państwo terrorystyczne powinno być izolowane na arenie międzynarodowej - dodała kobieta pochodząca z Zaporoża, której prawie cała rodzina została w Ukrainie.
Wszyscy zgromadzeni na proteście Ukraińcy to uchodźcy, którzy znaleźli się na Zachodzie wskutek rosyjskiego ataku. Przy dźwiękach ukraińskiej muzyki rozłożyli oni plakaty, mające przypominać o zbrodniach Rosji w Ukrainie.
- Liczymy, że w czasie forum zostaną podjęte decyzje, które będą wsparciem dla Ukrainy. Wiele wystąpień i programów poświęconych jest właśnie naszemu krajowi - powiedziała protestująca kobieta.
Od początku roku Rosja porwała i wywiozła z Ukrainy dwa tysiące dzieci - poinformował ambasador USA przy OBWE Michael Carpenter. Podkreślił, że w ostatnich tygodniach Rosja eskalowała na okupowanych terytoriach "niektóre ze swoich wartych największego potępienia działań" - podała w poniedziałek agencja Ukrinform.
Ambasador skazał na "kontynuację przymusowego zabierania dzieci z ich rodzin i domów w Ukrainie oraz wywożenia ich do Rosji. Według dostępnej informacji w tym roku Rosja porwała już ponad dwa tysiące dzieci i wywiozła je z Ukrainy do Rosji pod pozorem ich ochrony przed przemocą rosyjskiej wojny".
Carpenter przypomniał, że siły rosyjskie nielegalnie przetransportowały lub deportowały do Rosji tysiące ukraińskich cywilów z kontrolowanych przez Rosję terytoriów ukraińskich, "co stanowi kolejne poważne naruszenie konwencji genewskich".
Ponadto ambasador amerykański zwrócił uwagę, że w okupowanym Doniecku i Ługańsku są już sporządzane listy dzieci, które powinny iść na wojnę po osiągnięciu pełnoletności.
- Dzieci urodzone w 2005 i 2006 roku podlegają już obowiązkowej rejestracji wojskowej. Takie wcześniejsze planowanie wykorzystania ukraińskich dzieci jako mięsa armatniego w wojnie rosyjskiej - i tutaj nie mam innych słów - jest po prostu jawnym złem - mówił Carpenter, podkreślając, że wcielanie do armii obywateli Ukrainy z terenów okupowanych przez Rosję jest złamaniem praw wojennych.
Sołedar nie jest rosyjski. Nasze jednostki walczą, zadając nieprzyjacielowi ciągłe straty i każdego dnia starają się pokazać, że to miasto nie podda się wrogowi. Nasze Siły Zbrojne robią wszystko, aby wróg zapłacił dużą cenę za każdy zdobyty metr.
Źródło: WP Wiadomości/PAP/Ukrinform/Ukraińska Prawda/Reuters/Twitter
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski