Alarm w sprawie wilków. Zaatakowały. "Musimy reagować"
Władze Paczkowa w województwie opolskim mają problem z wilkami. Po tym, jak wataha zaatakowała zwierzęta gospodarskie w regionie, samorząd ruszył z akcją ich odstraszania. W nocy wystrzeliwane są petardy hukowe.
Do końca roku na terenie gminy Paczków prowadzona będzie akcja odstraszania wilków przy pomocy odpalanych zdalnie petard. - Po ataku na jedno z gospodarstw, gdzie wilki zabiły kilka sztuk zwierząt hodowlanych, musimy reagować - mówi Polskiej Agencji Prasowej Artur Rolka, burmistrz Paczkowa.
Wilki pod ochroną
- Wilki są pod całkowitą ochroną. Nie można do nich strzelać. Niestety, nie mają też naturalnych wrogów i potrafią dokuczyć człowiekowi. U nas zagryzły sześć owiec ze stada zostawionego na noc na łące. Po skontaktowaniu się z odpowiednimi służbami ochrony środowiska, otrzymaliśmy pozwolenie na taką akcję - tłumaczy Rolka.
- To inteligentne stworzenia i szybko się uczą, więc urządzenia detonujące petardy będą przenoszone w różne lokalizacje i odpalane w różnych odstępach czasowych, by się z nimi nie oswoiły - wyjaśnia burmistrz Paczkowa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Obawy samorządowca wzbudza także potencjalne ryzyko skrzyżowania się wilków z bezpańskimi psami. Tego typu hybrydy nie boją się ludzi i mogą stworzyć dodatkowe zagrożenia dla ludzi i zwierząt domowych.
- Od dobrych kilku lat w naszym sąsiedztwie nie rozrzuca się po lasach szczepionek przeciwko wściekliźnie. Być może wilki nie są nosicielami tej choroby, ale nie wiem, jak to jest w przypadku hybryd, więc zrobię wszystko, by to ryzyko ograniczyć. Mam nadzieję, że wilki szybko zrozumieją, że nie są tu mile widziane i wrócą na południe - mówi Rolka.
Czytaj również: Będzie się działo w Sejmie. W tych dniach PiS straci władzę