"Rozpoznanie bojem". Polak walczący w Ukrainie o szturmach Rosjan

- W rosyjskim wojsku żołnierzy dzieli się na mniej przydatnych i bardziej przydatnych. W momencie szturmu na pierwszą falę wysyła się najmniej przydatnych - relacjonuje w rozmowie z RMF FM Piotr Mitkiewicz, Polak walczący w Ukrainie

"Rozpoznanie bojem". Polak walczący w Ukrainie o szturmach Rosjan/ zdjęcie ilustracyjne
"Rozpoznanie bojem". Polak walczący w Ukrainie o szturmach Rosjan/ zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © East News | AA/ABACA
Sara Bounaoui

29.03.2024 | aktual.: 30.03.2024 09:59

Piotr Mitkiewicz w maju 2022 roku zaciągnął się do Międzynarodowego Legionu Obrony Terytorialnej Ukrainy. W rozmowie z RMF FM opowiadał o koszmarze wojny. Relacjonował m.in. realia rosyjskich szturmów.

- W rosyjskim wojsku żołnierzy dzieli się na mniej przydatnych i bardziej przydatnych. W momencie szturmu na pierwszą falę wysyła się najmniej przydatnych, razem z nimi wysyła się jednego dobrego żołnierza, żeby nimi dowodził. On się w połowie wycofa, a tamci już nie wrócą. Potem idzie druga fala, tam już jest trzech lepszych żołnierzy, tych trzech może wróci. Jak rozpoznają wszystkie pozycje ukraińskie i znają koordynaty, artyleria zaczyna pracować. Potem idzie świetnie wyszkolony żołnierz - relacjonował Mitkiewicz.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zwracał uwagę także na bardzo słabe uzbrojenie rosyjskich żołnierzy, którzy wysyłani są jako przynęty. Tacy żołnierze dostają zaledwie cztery magazynki amunicji. Z doświadczenia Mitkiewicza wynika, że taka ilość wystarcza na około minuty walki. - Z taką ilością żołnierze się wycofują, ale nie idą szturmować. A oni idą i nie wracają. Robi się rozpoznanie bojem. U nas pierwsza linia to ci najbardziej zmotywowani, najdzielniejsi żołnierze - dodał.

"Dzielne chłopaki, które też walczą do końca"

Mitkiewicz także rosyjskich żołnierzy nazywa dzielnymi. - To są dzielne chłopaki, które też walczą do końca - zaznacza.

Przyznał, że chętnie pojechałby do Moskwy i porozmawiał z Rosjanami. - Chciałbym usiąść przy stole z jedną osobą, wsiąść do pociągu, porozmawiać z ludźmi w pociągu, spojrzeć im głęboko w oczy i sprawdzić, czy są ludźmi. Człowiek chce pokoju. Nie chcę tracić więcej przyjaciół - podkreślił.

Źródło: RMF FM

Wybrane dla Ciebie