Rozgrzana do czerwoności Polska. Gorąco osiągnie maksimum
Apogeum upałów zbliża się wielkimi krokami. W środę temperatury sięgną 35 stopni Celsjusza w cieniu. Poza nim gorące powietrze będzie nie do wytrzymania. Jak do tego doszło? - Obecnie jesteśmy w tak zwanym siodle barycznym - tłumaczy WP Arkadiusz Wójtowicz z portalu fanipogody.pl.
Męczący upał panuje w dzień, ale pogoda w nocy też nie da nam wytchnienia. Czekają nas tropikalne noce, które zdarzają się tylko kilka dni w roku. Ta gorąca aura, z którą mamy do czynienia w Polsce, związana jest ze "specyficznym rozkładem pola barycznego na Starym Kontynencie". - Obecnie jesteśmy w tak zwanym siodle barycznym. Jest to nic innego jak specyficzne położenie wyżów i niżów na przemian. Występuje niewielka różnica ciśnienia, co powoduje na ogół małą dynamikę w pogodzie przez długi okres czasu - wyjaśnia WP Arkadiusz Wójtowicz z portalu fanipogody.pl.
W porównaniu do mieszkańców Hiszpanii i Portugalii, Polacy nie powinni narzekać. Tam termometry wskażą aż 48-49 st. C. W Polsce zagrożenie stanowią nie tylko upały, ale też burze.
- Pomiędzy Wielką Brytanią a Islandią ulokowany jest rozległy i wieloośrodkowy układ niskiego ciśnienia o imieniu "Juli", jaki stopniowo się wypełnia. Ze wspomnianym wirem niżowym związany jest system frontów atmosferycznych. Front chłodny zacznie wkraczać już we wtorek nad zachodnie Niemcy, natomiast równoległy przepływ mas powietrza doprowadzi do powstania zaburzeń falowych, powodując rozwój niewielkich niżów – tłumaczy.
Choć z aktualnych prognoz modeli numerycznych wynika, że upalnie może być na przeważającym obszarze kraju nawet do soboty, nad Polskę nadciąga chłodny front atmosferyczny. Powinien dotrzeć do nas w piątek i przemieszczać się stopniowo na wschód także w czasie weekendu, co skutkować ma wymianą masy powietrza. Za niego odpowiada niż znad Skandynawii.
Burze będą lokalne. Podczas gdy w wielu miejscach jest sucho, kilka kilometrów dalej potrafi przechodzić nawałnica.
Śledź pogodę dla regionu tutaj.
Ostatni dzień lipca da nam się we znaki
Nie tylko "Juli" namiesza w pogodzie, ale też "Ingolf". To wyż z centrum nad północno-zachodnią Rosją, który stanowi barierę dla frontu chłodnego znad zachodniej Europy, Niemiec.
We wtorek upał szczególnie da się we znaki mieszkańcom zachodniej części Polski. Jak mówi Wójtowicz, to rozpocznie kilkudniową falę wysokich temperatur w kraju. W cieniu na Ziemi Lubuskiej termometry wskazać mogą od 33°C do 35°C. W pasie centralnym, południowym - od 29°C do 33.°C. Nieco chłodniej będzie we wschodniej połowie kraju, tutaj zobaczymy od 28°C do 30°C.
Jesteśmy w bardzo ciepłym i wilgotnym powietrzu zwrotnikowym, dlatego nie obędzie się bez burz. Przez siodło baryczne, w którym się znajdujemy, przepływ mas powietrza jest niewielki, co powoduje małą prędkość przemieszczania się chmur burzowych.Co więcej, wysoka zawartość wody opadowej w atmosferze sprzyjać ma ulewnym opadom deszczu, prowadząc lokalnie do podtopień. Groźne mogą być także silne porywy wiatru do 80 km/h. Będzie też dużo wyładowań - zapowiada Wójtowicz.
Śledź zmianę pogody na żywo tutaj.
Zjawiska burzowe mogą pojawić się niemal w całym kraju. Prawdopodobnie ominą jedynie województwa lubuskie i zachodniopomorskie. Szczególnie gwałtowne burze mają być między innymi na Śląsku, Małopolsce, na Podkarpaciu, częściowo na Ziemi Świętokrzyskiej i na obszarze województwa lubelskiego. Pojawi się grad, maksymalnie o średnicy 2 cm.
Sierpień rozpocznie się z upalnym impetem
Pierwszy dzień sierpnia będzie szczególnie gorący. Zwłaszcza na zachodzie upał będzie bardzo silny, tam przewidywana temperatura to 32°C-35°C . Na pozostałym obszarze Polski na termometrach zobaczymy od 28°C do 32°C.
Burze znowu dadzą o sobie znać. Szczególnie gwałtowne powstawać będą w pasie od Śląska przez Małopolskę i Podkarpacie oraz Lubelszczyznę oraz Ziemię Świętokrzyską. Niebezpieczna pogoda wystąpić może także w północno-zachodniej części Polski. Cały kraj ma być w jednolitej masie powietrza zwrotnikowego, także niemal wszędzie formować mogą się chmury burzowe. Na ogół w formie pojedynczych komórek burzowych bądź struktur wielokomórkowych - zauważa Wójtowicz.
Podstawowym zagrożeniem środowych burz będą obfite opady deszczu. Wysokość opadów wynieść ma od 10 do 40 mm. Prawdopodobne są również porywy wiatru do 80 km/h. Lokalnie wystąpi grad - do 2 cm.
Noc ze środy na czwartek też będzie tropikalna. Na termometrach zobaczymy wtedy od 20°C do 24°C. Duża wilgotność powietrza niekorzystnie wpływać będzie na nasze samopoczucie.
Miejscami tworzyć będą się burze. Głównym zagrożeniem w porze nocnej mają być ulewne opady deszczu do 20 mm, w początkowej fazie drobny grad do 1 cm, jak również silny wiatr do 60 km/h. Ponadto najbardziej wypiętrzone chmury Cumulonimbus charakteryzować będą się dużą liczbą wyładowań atmosferycznych.
W czwartek utrzyma się upalna aura niemal w całym kraju. Na zachodzie termometry pokażą od 32 °C do 34 °C. Nieco chłodniej, ale dalej gorąco, ma być na obszarze wschodniej, południowej i centralnej części Polski. Tu termometry pokażą od 27°C do 32°C. Należy spodziewać się powstania burz, lokalnie gwałtownych, powodujących podtopienia, szkody wiatrowe oraz charakteryzujących się wysoką aktywnością elektryczną.
Przyjdzie ochłodzenie
W piątek na termometrach 26°C na wschodzie i do 31°C w pasie centralnym i zachodnim. Nieco chłodniej może być w województwie zachodniopomorskim - około 24°C-25°C. Tutaj zaznaczać się będzie już front chłodny związany z niżem znad Skandynawii. Spodziewany jest rozwój chmur burzowych w pasie od Dolnego Śląska przez Wielkopolskę oraz Ziemię Łódzką oraz Kujawy, Mazowsze przez Warmię, aż po Podlasie.
W pierwszy dzień weekendu dalej będzie bardzo ciepło na przeważającym obszarze Polski. Od 25°C pokażą termometry w dzielnicach północnych częściowo wschodnich. Upał dalej panować będzie najprawdopodobniej na zachodzie Polski, tam zobaczymy od 31°C do 33°C.
W niedzielę do Polski dotrze najprawdopodobniej zauważalne ochłodzenie. Na północnym-zachodzie kraju termometry wskażą od 22°C do 23°C. Upał może panować już tylko w Małopolsce i Śląsku, temperatura tutaj ma osiągnąć od 29 °C do 31°C. Możliwe będą burze, zwłaszcza we wschodniej połowie kraju.
Na początku przyszłego tygodnia czeka nas kilkudniowe, większe ochłodzenie. Odpoczniemy od upałów i silnych burz. Na termometrach zobaczymy przyjemne wartości od 24°C do 26°C. Upały do Polski mogą wrócić w okolicach 8 sierpnia. Wtedy temperatura, zwłaszcza w zachodniej połowie kraju przekroczyć może 30°C.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl