Grecja płonie. Polska powinna martwić się innym zjawiskiem pogodowym. Winowajcą antycyklon
Przed nami bardzo gorący okres w pogodzie. Wysokie temperatury niosą zagrożenia - suszy i tym samym pożarów. Będziemy zmagać się też z burzami. Obfite opady deszczu mogą powodować podtopienia - ostrzega w rozmowie z WP Arkadiusz Wójtowicz z portalu fanipogody.pl.
Upały i burze w każdym rejonie Polski - to realny scenariusz na najbliższe dni. Tym razem to nie zasługa El Nino, ale wyżu barycznego - potężnego antycyklonu. Lokuje się w specyficznym miejscu - nad Skandynawią i Rosją - wyjaśnia w rozmowie z WP Arkadiusz Wójtowicz z portalu fanipogody.pl.
Susza i pogorszona sytuacja pożarowa - niestety do końca tygodnia będą dotyczyły Polski. Będzie duszno i parno, co wpływa negatywnie na nasze samopoczucie. - Prognozy są stabilne. Nie widać końca upałów na półwyspie skandynawskim - mówi Wójtowicz. Wyż, który odpowiada za wysokie temperaury w naszym kraju, pochodzi właśnie ze Skandynawii.
Powinniśmy martwić się jednak przede wszystkim o lokalne burze, które przyniosą opady, a te mogą powodować podtopienia. One zaś są charakterystyczne dla burz, które powstają wewnątrz masy, bez udziału frontu.
Niewykluczone, że silniej powieje. Po przejściu burzy znowu będzie parno. W trakcie może się ochłodzić nawet o 15 stopni Celsjusza.
W środę na obszarze Polski będzie zdecydowanie więcej burz. Szczególnie we wschodniej części kraju mogą być gwałtowne. Opady deszczu w dalszym ciągu będą podstawowym zagrożeniem. Będzie ciepło. Termometry pokażą od 26 st. C na wschodzie i do 30 na zachodzie. W centrum będzie około 27-29 stopni. Na południu podobnie - zapowiada Wójtowicz.
Szczególnie zagrożone burzami są województwa lubelskie, mazowieckie, ziemia świętokrzyska, Podkarpacie, Kujawy. Mogą pojawić się też w województwie małopolskim – szczególnie we wschodniej części oraz zachodniej, centralnej części województwa wielkopolskiego i południowym wschodzie woj. zachodniopomorskiego. Burz nie wyklucza się też w Sudetach.
W kolejnych dniach ma się rozbudowywać potężny wyż skandynawski, który połączy się z wyżem rosyjskim. Będzie szerokim strumieniem sprowadzał do nas ciepłe powietrze we współpracy z niżem na zachód od Wysp Brytyjskich i płytkimi niżami na południowy-wschód od naszego kraju. Pod koniec miesiąca ten układ wyżowy będzie naprawdę silny, blokując napływ chłodniejszego powietrza znad Atlantyku i strefową cyrkulacje atmosfery - zaznacza nasz rozmówca.
W czwartek na wschodzie termometry wskażą od 25 do 28 stopni, w centralnym pasie nawet 30, a na zachodzie - 32 stopnie. Burze beda występować w dalszym ciągu. W piątek również będzie gorąco - od 29 do 32 st. C. Nieco chłodniej będzie w pasie dzielnic północnych - od 26 do 27 st. Burze będa rozwijać się w godzinach południowych, najsilniejsze będą po południu.
Mapa przedstawia pogodę w piątek
Kiedy przyjdzie kojący chłód
W weekend też będzie gorąco - ponad 30 stopni na przeważającym obszarze kraju. 28 lipca na ziemi lubuskiej będzie nawet 35 st. C. Wysokiej temperaturze będzie sprzyjał specyficzny rozkład pola ciśnienia. Z północy Polski będziemy mieć do czynienia z rozległym wyżem, a na południowym-wschodzie od Polski - z rozległym obszarem niżowym.
Pod koniec miesiąca centrum wyżu będzie migrowało w rejon Rosji. Natomiast w ostatnich dniach lipca w okolice Wysp Brytyjskich zbliży się niż atlantycki. Taki rozkład pola ciśnienia sprzyjać będzie adwekcji bardzo ciepłego powietrza z południowego-wschodu i wschodu kontynentu. Będzie ono mocno wygrzane i zasobne wilgoć, dlatego nie zabraknie burz i wysokich temperatur. - podkreśla Wójtowicz.
Na początku nowego miesiąca wyż ma zacząć słabnąć. Jak mówi rozmówca WP, burze może odpuszczą, ale to odlegle prognozy. Na ochłodzenie możemy liczyć w pierwsze dni sierpnia. Wszystko jednak zależy od stabilności układu barycznego, który powstanie niedługo nad Skandynawią i połączy się z wyżem rosyjskim.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl