Rosjanie wystrzelili pocisk. Spadł w pobliżu ich pozycji
Rosjanie okupujący Ałczewsk w południowo-wschodniej Ukrainie wystrzelili w powietrze pocisk, który miał trafić w pozycję nieprzyjaciela. Chwilę później uzbrojony ładunek runął niedaleko nich, w pobliżu budynków mieszkalnych.
O groźnym incydencie, który doprowadził do pożaru w pobliżu budynków mieszkalnych poinformowała Niezależna Ukraińska Agencja Informacyjna. Do niekontrolowanego wybuchu rosyjskiego pocisku doszło w czwartek w okupowanym przez wojska Putina mieście Ałczewsk, na południowym-wschodzie Ukrainy.
Z informacji przekazywanych przez agencję Unian wynika, że Rosjanie próbowali pod osłoną nocy wystrzelić pocisk w kierunku pozycji, na których spodziewano się wojsk ukraińskich. Pojawiły się jednak problemy techniczne i pocisk po chwili runął na ziemię.
Ładunek wybuchowy spadł nieopodal osiedla mieszkaniowego. Wywołał groźny pożar.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Rosjanie mają problemy z bronią?
Ukraińscy dziennikarze zwracają uwagę, że Rosjanie mieli wcześniej problemy z kontrolą nad swoimi pociskami. W środę do podobnego incydentu doszło w Biełgorodzie. Rakieta "Iskander" spadła na miasto, choć miała polecieć w zupełnie innym kierunku.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Przez cztery miesiące inwazji na Ukrainę wojsko rosyjskie straciło ponad 1,5 tys. czołgów, ponad 3,6 tys. pojazdów opancerzonych, 759 systemów artylerii, 216 samolotów, 183 śmigłowce i 34 530 żołnierzy - ogłosił w piątek Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.
Tylko minionej doby Rosja straciła 100 żołnierzy, trzy czołgi, pięć pojazdów opancerzonych, trzy systemy artylerii, wieloprowadnicową wyrzutnię rakiet i dwa drony - informuje strona ukraińska.
Rosja ma gigantyczny problem. "Całkowicie zrozumiałe"
Źródło: UNIAN/SBU/WP
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski