Rosjanie zaatakowali rafinerię w Krzemieńczuku. Wystrzelili pociski
Rosyjskie siły ostrzelały rafinerię w Krzemieńczuku w obwodzie połtawskim. Lokalne władze poinformowały, że najeźdźcy wystrzelili od 6 do 8 rakiet.
Do ataku na rafinerię doszło w nocy z piątku na sobotę. Informację o zdarzeniu potwierdził Dmytro Łunin, szef władz obwodu połtawskiego w środkowo-wschodniej części Ukrainy.
"Znowu atak wroga na Krzemieńczuk. Od 6 do 8 rosyjskich pocisków uderzyło w rafinerię i inną infrastrukturę. Szczegóły - później. Groźba ataków pozostaje. Kryjcie się!" - napisał Łunin na Telegramie w sobotę rano.
Doniesienia potwierdzono też na Telegramie Sił Zbrojnych Ukrainy. Podkreślono, że nieprzyjaciel wystrzelił z okolic Biełgorodu 7 pocisków, które mogłyby być skierowane w rafinerię w Krzemieńczuku i inne obiekty infrastrukturalne w obwodzie połtawskim.
"Z kolei wróg rozpowszechnia informację, że pociski zostały wystrzelone w kierunku obwodu charkowskiego" - czytamy w oświadczeniu Sił Zbrojnych.
Zobacz też: Ukraińcy chcą zniszczyć kluczowy most dla Rosjan. Generał komentuje
Sztab Generalny: Rosja straciła około 33 tys. żołnierzy
W piątek Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował, że od początku inwazji na Ukrainę wojsko rosyjskie straciło już około 33 150 żołnierzy, w tym około 200 w ciągu ostatniej doby.
W ostatnich 24 godzinach okupanci stracili też siedem czołgów, 18 pojazdów opancerzonych, pięć systemów artylerii, dwa samoloty, śmigłowiec i dwa drony.
W komunikacie przekazano, że łączne straty Rosji od 24 lutego do 17 czerwca wynoszą: 1456 czołgów, 3563 pojazdy opancerzone, 215 samolotów, 180 helikopterów, 734 systemy artylerii, 233 wieloprowadnicowe wyrzutnie rakiet, 97 systemów przeciwlotniczych, 2496 pojazdów i cystern, 13 jednostek pływających i 593 drony.
Źródło: PAP
Przeczytaj również:
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski