Atak na synagogę w Manchesterze. Ofiara zginęła od policyjnej kuli

• Do ataku na synagogę w Manchesterze doszło w czwartek rano, podczas święta Jom Kipur, gdy w budynku trwało nabożeństwo. Napastnik wjechał samochodem w przechodniów, a następnie zaatakował nożem jednego z mężczyzn; został zastrzelony przez policję.
• Zginęły trzy osoby, a trzy kolejne zostały ranne. Wśród ofiar są dwaj mężczyźni w wieku 53 i 66 lat oraz 35-letni napastnik.

Policja poinformowała w piątek, że jedna z osób, która zginęła w ataku na synagogę w Manchesterze, oraz druga, która została ranna, zostały najprawdopodobniej postrzelone przez uzbrojonych funkcjonariuszy celujących w zabójcę.

Policja stwierdziła, że ​​prawdopodobnie obie chowały się za drzwiami synagogi, próbując uniemożliwić napastnikowi wejście do środka, gdy zostały postrzelone.

Do incydentu doszło w czwartek rano, kiedy to samochód kierowany przez napastnika wjechał w grupę ludzi zgromadzonych przed synagogą w dzielnicy Crumpsall. Po tym, jak mężczyzna zaatakował nożem jedną z osób, próbował dostać się do wnętrza świątyni.

Policjanci, którzy przybyli na miejsce, zastrzelili napastnika. Sprawcą ataku był 35-letni obywatel Wielkiej Brytanii syryjskiego pochodzenia.

W wyniku jego działań zginęły trzy osoby - w tym napastnik - a trzy kolejne zostały ranne. Policja potwierdziła, że napastnik nie posiadał broni palnej, a wszystkie strzały oddali funkcjonariusze.

"Jedyne oddane strzały pochodziły od upoważnionych funkcjonariuszy, którzy próbowali uniemożliwić przestępcy wejście do synagogi i wyrządzenie dalszych szkód naszej społeczności żydowskiej" - przekazano w komunikacie policji.

Służby zaznaczają, że śledztwo w sprawie dramatycznych wydarzeń trwa.

Tragedia miała miejsce w Jom Kipur, najświętszym dniu w żydowskim kalendarzu, co dodatkowo wstrząsnęło lokalną społecznością.

Źródło: WP/CNN