Rosyjski propagandzista zapędził się na wizji. Żądał głowy Zełenskiego i śmierci wszystkich sprzyjających Ukrainie
Polityczny komentator Kremla Roman Gołowanow podczas występu w rosyjskiej telewizji użył przedziwnej argumentacji, broniąc honoru swojego kraju. Stwierdził, że Rosja jest uosobieniem "szlachetnych sił", walczących o "dobro". "Rosja to Dawid, a Ukraina to Goliat" - przekonywał. Z jego ust padły też zatrważające słowa - zażądał głowy Wołodymyra Zełenskiego.
Wiele informacji, które podają rosyjskie media państwowe czy kremlowscy oficjele, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Roman Gołowanow to wierny sługa Władimira Putina. W rosyjskich mediach żarliwie broni rosyjskich racji i - przy użyciu kwiecistej retoryki - próbuje usprawiedliwiać rosyjskie zbrodnie wojenne. Tym razem, w kolejnym wystąpieniu w rosyjskim programie słynącym z emocjonalnych wystąpień gospodarza Władimira Sołowjowa, tłumaczył wojnę w przełożeniu na starotestamentową opowieść.
Gołowanow stwierdził, że głowa prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełeńskiego powinna zostać ścięta, a śmierć powinien ponieść każdy, kto kibicuje Ukrainie.
- To Rosja jest Dawidem, a Ukraina Goliatem. Sam Zełenski tak powiedział, tylko że on siebie stawiał w roli Dawida. A to absolutnie nie tak - przekonywał kłamliwie Gołowanow.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosyjski propagandzista zapędził się na wizji
Komentator Kremla odniósł się w ten sposób do opowieści o dwóch postaciach z biblijnej Księgi Samuela. Opowiada ona o walce oddziałów Filistynów z Izraelitami. Przed walną bitwą w Dolinie Terebintu miała się odbyć indywidualna potyczka najlepszego filistyńskiego wojownika, niepokonanego od 40 dni wojny, Goliata, z reprezentantem Izraelitów.
Z potężnym i mocno uzbrojonym wrogiem postanowił walczyć młody pasterz Dawid. Walka trwała krótko - młodzieniec wykorzystał procę i kamieniem ugodził przeciwnika w czoło. Gdy ten padł, Dawid odciął głowę przeciwnika jego własnym mieczem. Izraelici zwyciężyli, Dawid stał się bohaterem, a później królem.
Teraz znów zwyciężyć ma - jak przekonywał sługa Putina - ta szlachetniejsza i skromniejsza strona, którą według propagandy Kremla jest Rosja.
- Przeciwko nam stoi 50 państw, ze wszystkimi swoimi przekonaniami, kompleksami, wróżbami - mówił bezczelnie Gołowanow.
- Oni chcą bić się z nami aż do centrum Moskwy. Każda nasza obrona budzi wściekłość. Oni chcą przedefilować po Placu Czerwonym - denerwował się propagandzista.
Dodał, że przeciwnika trzeba "unicestwić jako terrorystę", nie szczędząc też tych, którzy stają po stronie Ukrainy.
Fragment telewizyjnego programu zamieściła na Twitterze Julia Davies, dziennikarka, która stworzyła w mediach społecznościowych "Russian Media Monitor" - platformę dokumentującą wyselekcjonowane fragmenty nagrań z rosyjskich mediów, gromadzone na potrzeby analizy wojennej propagandy Kremla.