Kolejne straty Rosjan. Nie żyje ważny żołnierz
W rosyjskich mediach społecznościowych pojawiła się informacja o śmierci rosyjskiego majora. Chodzi o Maksima Kowaliowa, który po aneksji Krymu został przeniesiony na półwysep. 45-latek był m.in. pilotem śmigłowców Ka-52.
Maksim Kowaliow jest kolejnym istotnym rosyjskim żołnierzem, który zginął w ostatnim czasie. Oprócz bycia pilotem, na Krymie miał też pełnić rolę szefa wojskowego szkolenia taktycznego.
Śmierć Kowaliowa potwierdzają zdjęcia, które trafiły na Telegram, a które zostały zrobione przy jego grobie. Pochodzą z Koreniowska w Kraju Krasnodarskim. To stamtąd Kowaliow został przeniesiony na Krym w 2014 roku.
Kowaliow najprawdopodobniej zginął po zestrzeleniu samolotu, który pilotował. Miało do tego dojść w połowie października.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Usterki rosyjskich samolotów bojowych
Zestrzelone samoloty nie są jedynym problemem Kremla. We wtorek portal Jerusalem Post poinformował, że co najmniej sześć rosyjskich samolotów wojskowych rozbiło się od września z powodu usterek technicznych. Cztery z nich to myśliwce używane w inwazji na Ukrainę.
Portal zaznacza, że o ile mniejsze zdziwienie budzą awarie starszych samolotów, takich jak Mig-31 i Su-25, o tyle katastrofa z udziałem bombowca Su-34, który rozbił się w Jejsku, uderzając w budynek mieszkalny, przez co zginęło 15 osób, jest niezrozumiała, ponieważ samolot ten wszedł do użytku dopiero w 2014 roku.
Według eksperta amerykańskiego think tanku RAND Corporation Michaela Bohnerta przyczyną ostatnich katastrof mogą być następstwa sankcji państw zachodnich wobec Rosji, które powodują, że Rosjanom jest coraz trudniej zdobyć części zapasowe i sprzęt niezbędny do bieżącej konserwacji samolotów.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
Źródło: Telegram, PAP