Znów to robią. Węgry odmawiają poparcia sankcji
Rząd Węgier nie poprze unijnych sankcji, które będą sprzeczne z węgierskim interesem narodowym, w tym limitu cenowego na rosyjski gaz - powiedział minister spraw zagranicznych i handlu Węgier Peter Szijjarto podczas piątkowej konferencji prasowej w Brukseli.
Peter Szijjarto przekazał, że Rada ds. Energii UE na nadzwyczajnym posiedzeniu zatwierdziła najnowszy pakiet propozycji Komisji Europejskiej.
Składa się on z czterech punktów: zmniejszenia zużycia energii o pięć proc. w godzinach szczytu, dopuszczenia ingerencji państwa w detaliczne ceny energii elektrycznej, ograniczenia dochodów tzw. inframarginalnych producentów energii oraz nałożenia solidarnościowej składki na nadwyżki zysków generowanych w sektorach ropy, gazu, węgla i rafinerii - poinformował polityk na konferencji prasowej.
- Pakiet ten jest niewystarczający dla rozwiązania obecnego kryzysu dostaw energii w Europie. W każdym razie może nie zaszkodzi obecnej sytuacji, ale nie przyniesie też nic dobrego - ocenił węgierski minister. Dodał również, że dwa ostatnie punkty pakietu KE zostały już wcześniej wprowadzone na Węgrzech.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kto zniszczył gazociągi Nord Stream? Wiceszef MSZ: wiele wskazuje na to, że zrobiła to Rosja
Szijjarto wyraził zadowolenie, że pakiet nie porusza kwestii limitu cen na gaz, gdyż takie rozwiązanie według niego uniemożliwiłoby Węgrom sprowadzanie surowca.
- Rosjanie jasno powiedzieli, że jeśli Unia Europejska wprowadzi limit cenowy, to całkowicie wstrzymają dostawy gazu do Europy - dodał.
Węgry stanowczo odrzucają
Podkreślił przy tym, że limit cen na gaz proponują ci, których on nie dotknie i wezwał, aby "nie próbować być bohaterami naszym kosztem".
Polityk dodał również, że planowany przez UE nowy pakiet sankcji zawiera propozycje, które mogą mieć negatywny wpływ na budowę nowych bloków elektrowni jądrowej w Paksu.
Węgry takie propozycje "stanowczo odrzucają". Nowe bloki są budowane przez rosyjski Rosatom na podstawie umowy z 2014 roku, która została podpisana bez rozpisania przetargu.
- Nie zgadzamy się na żadną formę szantażu. W sprawie sankcji będziemy podejmować tylko takie decyzje, które są zgodne z węgierskim interesem narodowym - podkreślił Szijjarto.
Czytaj też: