Nie ma powodów do paniki po atakach na ukraińską elektrownię. "Nie występuje zagrożenie"
- Ataki na Zaporoską Elektrownię Jądrową nie stwarzają zagrożenia dla mieszkańców Polski - poinformował prezes Państwowej Agencji Atomistyki (PAA) Łukasz Młynarkiewicz. Z kolei wiceminister zapewnił, że w kraju "nie występuje zagrożenie i nie ma powodów, by rozpocząć dystrybucję tabletek jodku potasu".
30.09.2022 | aktual.: 30.09.2022 20:06
Po tym jak Rosja zaatakowała Ukrainę, tamtejsze elektrownie jądrowe stały się celem ataków sił agresora. Rosjanom udało się tymczasowo przejąć kontrolę nad zamkniętym zakładem w Czarnobylu, już na początku marca wdarli się również do Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. Wspomniane zakłady były regularnie ostrzeliwane przez rosyjskie wojsko również w ostatnich dniach.
Ataki na ukraińską elektrownię. "Nie występuje zagrożenie"
Do sytuacji w Ukrainie odniósł się w piątek prezes Państwowej Agencji Atomistyki Łukasz Młynarkiewicz. Zaznaczył on, że atakowanie elektrowni jądrowej jest sytuacją bez precedensu. - Żaden obiekt jądrowy nie powinien być celem działań militarnych. Elektrownie jądrowe, choć maja dużą wytrzymałość, nie są projektowane z myślą o wojnie, o celowym ostrzale artyleryjskim - powiedział.
Jak podkreślił prezes PAA, "działania militarne oraz ataki na Zaporoską Elektrownię Jądrową nie stwarzają bezpośredniego zagrożenia dla mieszkańców Polski". - Chcę tu wyraźnie podkreślić: zdrowie i życie mieszkańców Polski nie jest zagrożone. Zaporoże nam nie zagraża i to się nie zmieni nawet, gdy reaktory zostaną włączone, bo dzisiaj wszystkie reaktory pozostają wyłączone. Nie grozi nam scenariusz Czarnobyla ani Fukushimy - dodał Młynarkiewicz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Młynarkiewicz w trakcie piątkowego wystąpienia uspokajał i mówił, że Polacy nie powinni spożywać preparatów ze stabilnym jodem lub tzw. płynu lugola bez wyraźnych zaleceń. - Takie działanie jest bezsensowne i może być również szkodliwe - skomentował.
O panowaniu nad sytuacją zapewnił też wiceminister MSWiA, Błażej Poboży. - Nie występuje realne zagrożenie, dlatego nie ma powodów, by rozpocząć dystrybucję tabletek jodku potasu wśród obywateli - powiedział Poboży.
Wcześniej wiceszef MSWiA podczas wizyty w TVP mówił, że to wojewodowie w porozumieniu z jednostkami samorządu terytorialnego będą decydowali o najlepszym w danym rejonie sposobie dystrybucji tabletek z jodkiem potasu.
- Chcę sprostować informację, że w Warszawie taką tabletkę mogłaby otrzymać tylko osoba zameldowana w stolicy, jak twierdzi dyrektor jednej ze szkół w oparciu o instrukcję z ratusza. To jest nieprawda - powiedział Poboży.
Czytaj także: