Trwa ładowanie...

Rosyjski dezerter "wykryty i zlikwidowany". Kolejny trafił do kolonii karnej

Wojskowy sąd garnizonowy w Omsku skazał zmobilizowanego Stanisława Rybina na 6 lat kolonii o zaostrzonym rygorze. Rosyjski wojskowy miał być "niezadowolony z działań służbowych swojego szefa". Z kolei w obwodzie lipieckim "wykryto i zlikwidowano" żołnierza Dmitrija Perowa, który był poszukiwany za "nieuprawione opuszczenie jednostki wojskowej".

Rosyjski dezerter "wykryty i zlikwidowany". Kolejny trafił do kolonii karnej Rosyjski dezerter "wykryty i zlikwidowany". Kolejny trafił do kolonii karnej Źródło: Telegram
d41eosq
d41eosq

O dwóch przypadkach "ukarania" zmobilizowanych pisze rosyjski "Kommiersant". Stanisław Rybin najbliższe sześć lat spędzi w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. Wojskowy sąd garnizonowy w Omsku ustalił, że "Stanisław Rybin, powołany do służby wojskowej w ramach częściowej mobilizacji, był niezadowolony z działań służbowych swojego szefa" i "chciał pokazać swoją wyimaginowaną wyższość, zastraszyć i doprowadzić do tego, aby podwładny lepiej go traktował".

Przyłożył dowódcy nóż do gardła

Żołnierz miał stosować przemoc wobec dowódcy. Jak pisze "Kommiersant", żołnierz "dwukrotnie uderzył wojskowego ręką w klatkę piersiową, przewracając go na łóżko, a następnie groził śmiercią, przykładając nóż myśliwski do gardła".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Szantaż Putina nic nie dał? "Możemy czuć się częściowo zwycięzcą w tej walce"

W tym celu rzekomo dwukrotnie pchnął starszego wojskowego ręką w klatkę piersiową, przewracając go na łóżko, przyłożył mu do gardła nóż myśliwski i groził śmiercią.

d41eosq

Wojskowy częściowo przyznał się do winy. Jako okoliczność łagodzącą sąd uwzględnił "czynności mające na celu naprawienie krzywdy wyrządzonej ofierze", obciążające – popełnienie przestępstwa "w okresie mobilizacji". Rybin został skazany na sześcioletni pobyt w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze.

Uciekł z frontu. Pojechał do matki

"Kommiersant" donosi także o zastrzeleniu żołnierza w obwodzie lipieckim. Zmobilizowany miał być poszukiwany za "nieuprawnione opuszczenie jednostki wojskowej działającej w strefie specjalnej operacji wojskowej". Zmobilizowany miał broń automatyczną z nabojami i granatami. Dzień przed śmiercią 31-letni mężczyzna odwiedził matkę w Woroneżu. Według jego kolegów zgłosił się do "operacji specjalnej" jako wolontariusz.

"Wykryty i zlikwidowany"

31-letni Dmitrij Perow uciekł z jednostki wojskowej w obwodzie sumskim w Ukrainie 13 stycznia. Śledczy mieli ustalić, że Perow uciekł przez obwód biełgorodzki. Do Woroneża dotarł po południu 17 stycznia. 31-latek odwiedził swoją matkę, a następnie chciał wrócić do domu autobusem do miejscowości Novouglyanka (70 kilometrów na północ od Woroneża). To wtedy nagrały go kamery monitoringu. Mężczyzna rzucał się w oczy - był ubrany w mundur. Przemieszczał się z dużym plecakiem. Zauważa to również "Kommiersant": "sądząc po nagraniu, mężczyzna nie próbował się ukryć i nie zakrywał twarzy".

Rosyjskie służby bezpieczeństwa od razu ruszyły w pościg za dezerterem.

d41eosq

"Dmitrij Perow, poszukiwany za nieuprawnione opuszczenie jednostki wojskowej, został wykryty i zlikwidowany" - przekazała w oficjalnym komunikacie służba prasowa rządu obwodu lipieckiego.

Według nieoficjalnych informacji mężczyzna został zastrzelony w pobliżu swojego domu. Perow miał mieć przy sobie karabin maszynowy z pięcioma magazynkami, a także granaty. Żołnierz rzekomo odmówił złożenia broni i otworzył ogień do sił bezpieczeństwa. Według kolegów był "dobrym facetem", a na wojnę z Ukrainą pojechał w charakterze wolontariusza.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d41eosq
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Wyłączono komentarze

Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski
d41eosq
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj