Rosyjski atak na Lwów. Odłamek pocisku spadł na teren domu dziecka
Rosjanie w poniedziałek przeprowadzili ostrzał rakietowy Lwowa. Odłamek jednego z pocisków spadł na teren domu dziecka, w którym mieszkają teraz ewakuowane z różnych regionów Ukrainy dzieci, wynika z informacji przekazanych przez przedstawiciela władz regionu lwowskiego, Wołodymyra Łysa.
Na szczęście żadne z dzieci nie zostało ranne, a sam odłamek spowodował minimalne szkody, podaje agencja Ukrinform.
Wcześniej o zagrożeniu ze strony odłamków mówił wiceszef obwodu lwowskiego Witalij Zahajnyj. Z przekazanych przez niego informacji wynikało, że ośrodek znajdował się dość daleko od miejsca, gdzie uderzyły pociski. Urzędnik zastrzegł jednak, że odłamki mogły spowodować niebezpieczeństwo.
W przeprowadzonym w poniedziałek rano przez Rosjan ataku śmierć poniosło przynajmniej siedem osób. Jedenaście kolejnych zostało rannych. Zabite dzisiaj osoby to pierwsze ofiary tej wojny we Lwowie. W dotychczasowych atakach na miasto nikt nie zginął.
Lwów znów na celowniku Rosjan
Pociski manewrujące, które spadły na miasto miały zostać wystrzelone z regionu kaspijskiego. Ich celem miały być znajdujące się w mieście magazyny, które - wedle informacji obwodu lwowskiego - nie były aktualnie wykorzystywane przez ukraińską armię. Pociski trafiły także stację obsługi samochodów.
- Miały miejsce trzy trafienia w magazyny, które nie są obecnie wykorzystywane przez wojsko, oraz jedno trafienie w stację obsługi samochodów. Zginęło siedem osób, według wstępnych danych 11 zostało rannych - poinformowali szef obwodu lwowskiego Maksym Kozycki i mer miasta Andrij Sadowy.
Trzy osoby w stanie ciężkim przetransportowano do szpitala.
Zobacz też: Rosja może użyć broni jądrowej podczas wojny w Ukrainie? Jednoznaczna ocena gen. Skrzypczaka