Rosnące wpływy Ziobry? Kaczyński się zabezpiecza
Prezydent Andrzej Duda powierzył Mateuszowi Morawieckiemu misję tworzenia rządu. W gronie ministrów w Pałacu Prezydenckim zabrakło Zbigniewa Ziobry. - Niewątpliwie nikt nie chce być twarzą porażki - komentował w programie "Newsroom WP" politolog prof. Rafał Chwedoruk. - Zbyt wielu chętnych do fotografowania się z Mateuszem Morawieckim w tej chwili nie ma. Zbigniew Ziobro nie jest odosobniony. Sceptycy wobec Morawieckiego byli we wszystkich nurtach prawicy. Nie ulega wątpliwości, że Ziobro będzie próbował przedstawić się jako jeden z tych, którzy zawsze byli przeciw. Radykalizacja Jarosława Kaczyńskiego była jakąś formą zabezpieczenia się przed rosnącymi wpływami Zbigniewa Ziobry i odebraniem mu jednym z głównych tematów, czyli eurosceptycyzmu przeciwstawianego wcześniej realizmowi PiS-u. Teraz PiS przesunęło się zdecydowanie na prawo ku jawnemu eurosceptycyzmowi. To może wiązać się z tym, że Zbigniew Ziobro robi to, co robiłby doświadczony polityk: milczy, żeby nie być utożsamianym z porażką wyborczą i zabierze głos, gdy rozliczenia się zaczną - dodał ekspert.