Rosjanie są pod ścianą. "Błagają o negocjacje"
Oficjalne komunikaty rosyjskich władz na temat wojny w Ukrainie wciąż pełne są buńczucznych haseł. Wiele jednak wskazuje na to, że to tylko pozory, mające ukryć rzeczywistą sytuację armii Putina. Według sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksija Daniłowa, Kreml już zdał sobie sprawę, że nie osiągnie założonych celów i liczy na rozpoczęcie rozmów pokojowych. Kijów ma jednak kilka warunków.
- Kreml już błaga o negocjacje - stwierdził Daniłow w rozmowie a agencją Unian. Przypomniał, że pierwotnie Rosja zakładała zajęcie całej Ukrainy wraz z jej stolicą. Jednak po fiasku wiosennej ofensywy, Moskwa ograniczyła swój apetyt do opanowania wschodniej i południowej Ukrainy. Obecnie i ten cel wydaje się bardzo trudny do realizacji.
Według Daniłowa, Rosja zakulisowo próbuje wpływać na inne kraje, by te nie dozbrajały Ukrainy.
Jednym z takich państw ma być Brazylia, która poinformowała w ubiegłym tygodniu, że nie przekaże na front pocisków do samobieżnych dział Gepard. Z kolei prezydent Kolumbii Gustavo Petro oświadczył, że woli, aby rosyjska broń zakupiona przed wieloma laty przez Kolumbię stała się "złomem", niż została przekazana Kijowowi.
Daniłow zasugerował, że takie działania mają sprawić, że Ukraina będzie zmuszona dążyć do zakończenia wojny przy stole negocjacyjnym, a tym samym sprawi wrażenie, iż uległa Rosji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: F16 dla Ukrainy? Jednoznaczna odpowiedź generała
Ukraina chce negocjować pod kilkoma warunkami
Ukraiński polityk nie wykluczył, że inwazja mogłaby znaleźć swój finał podczas rozmów. Przypomniał, że aby jednak było to możliwe, Rosja musi spełnić kilka warunków.
- Kreml powinien oddać okupowane ukraińskie terytoria, osoby odpowiedzialne za rozpoczęcie i prowadzenie wojny powinny odpowiedzieć przed specjalnym trybunałem, a Rosja powinna zgodzić się na gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy - wymienił.
Źródło: Unian
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski