Rosjanie trafili w ręce terrorystów. "Wiadomość od jeńców"
Do sieci trafiło nagranie, za którym mają stać bojownicy z powiązanej z Al-Kaidą Grupy Wsparcia Islamu i Muzułmanów. Widać na nim dwóch białych mężczyzn, którzy mówią, że pochodzą z Rosji i zostali porwani Nigrze w Afryce Zachodniej.
Mężczyźni na opublikowanym nagraniu są ubrani w beżowe stroje. Twierdzą, że zostali porwani w mieście Mbanga w południowo-zachodniej części Nigru, gdzie pracowali dla rosyjskiej firmy.
Jeden z nich powiedział, że ma na imię Jurij. Opowiada, że jest geologiem urodzonym w Rosji, ale mieszkającym w Ukrainie. Drugi przedstawił się jako Greg. Podkreślił, że przybył do Nigru zaledwie miesiąc przed porwaniem.
Na nagraniu pojawia się informacje, że jest to "wiadomość od dwóch rosyjskich jeńców". Nie wiadomo kiedy mężczyźni zostali porwani, ani kiedy powstało nagranie
Rosjanie porwani w Afryce
Miasto Mbanga, leży w regionie Tillaberi, gdzie znajdują się kopalnie złota. Od kilku lat notuje się tam gwałtowny wzrost liczby porwań cudzoziemców.
W czerwcu 2021 r. uprowadzono tam dwóch obywateli Chin. Zostali uwolnieni po dziewięciu miesiącach niewoli. Rok później bojownicy z Grupy Wsparcia Islamu i Muzułmanów pojmali trzech Włochów, których uwolnili w lutym 2024 r. Również w zeszłym roku wypuścili francuskiego dziennikarza Oliviera Dubois, porwanego na północy Mali w kwietniu 2021 roku.
Niger, od kilku lat zmagający się z przemocą ze strony dżihadystów, jest rządzony przez reżim wojskowy, podobnie jak jego sąsiedzi - Burkina Faso i Mali. Wojsko, przejmując w lipcu 2023 roku władzę, uzasadniało zamach pogorszeniem sytuacji w zakresie bezpieczeństwa i nieskutecznością obalonego rządu prezydenta Mohameda Bazouma w walce z terrorystami. Jednak pod rządami junty sytuacja się nie poprawiła.
Tylko w ubiegłym roku w atakach dżihadystów zginęło około 1,5 tys. cywilów i żołnierzy, w porównaniu z 650 między lipcem 2022 a tym samym miesiącem 2023 roku.
Przeczytaj też:
Źródło: PAP
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski