Ataki Rosjan na Wyspę Węży. "Mogli zostawić tam tajny sprzęt"
- Najeźdźcy mogli tam pozostawić jakiś ważny, tajny sprzęt czy aparaturę, dlatego rosyjskie wojska próbowały zapobiec trafieniu tych urządzeń w ręce Ukraińców - ocenił ukraiński ekspert Mychajło Żyrochow, komentując ostrzał małej, ale strategicznie ważnej Wyspy Węży na Morzu Czarnym.
02.07.2022 | aktual.: 02.07.2022 16:17
Rosyjskie siły wycofały się w czwartek z Wyspy Węży pod naporem ognia ukraińskiej armii - przekazały władze w Kijowie. Moskwa, mało przekonująco dla zachodnich wywiadów i ekspertów wojskowych, argumentowała wówczas, że był to "gest dobrej woli".
W piątek ukraińskie służby poinformowały jednak, że Rosja ponownie zaatakowała wyspę. Armia Władimira Putna używała do tego bomb fosforowych.
"Może tam być tajna aparatura"
- Mogą tam być jakieś tajne bloki lub aparatura. Rosjanie próbowali zapobiec trafieniu tych urządzeń w ręce ukraińskiej armii i zachodnich partnerów - zauważył Żyrochow w wywiadzie dla telewizji Ukraina24.
Jego zdaniem ostrzał ze strony rosyjskiej świadczył o tym, że wojska przeciwnika opuszczały wyspę w pośpiechu i panice. - Nie zdołali zabrać całego sprzętu - ocenił analityk.
Mówiąc o znaczeniu Wyspy Węży, (która ma zaledwie 0,2 km kw. powierzchni, lecz jest strategicznie istotna z punktu widzenia działań zbrojnych - red.) Żyrochow wskazał, że wrogom zależało na tym, by umieścić tam swoje systemy obrony przeciwlotniczej. Uzbrojenie miałoby służyć jako osłona dla ewentualnego rosyjskiego desantu na Odessę.
Wcześniej poważnym ciosem zadanym siłom przeciwnika było zatopienie w kwietniu krążownika Moskwa, na którym rozmieszczono systemy przeciwlotnicze, ważne dla osłony zgrupowania agresora na Morzu Czarnym.
Zobacz także
Ukraińcy odbili Wyspę Węży
Wyspa Węży w północno-zachodniej części Morza Czarnego, leżąca przy głównych szlakach żeglugowych do Odessy i sąsiednich portów, została zajęta przez Rosję pierwszego dnia inwazji (24 lutego). Następnie, według strony ukraińskiej, Rosjanie rozmieścili tam systemy rakiet przeciwlotniczych, stacje walki elektronicznej i inną broń oraz sprzęt, by zapewnić osłonę dla ewentualnego desantu lub zmasowanego ostrzału Odessy.
W piątek naczelny dowódca armii Ukrainy generał Wałerij Załużny powiadomił, że siły rosyjskie zaatakowały wyspę bombami fosforowymi.
Jak przekazano, ukraińskie dowództwo ma w planach przejęcie fizycznej kontroli nad wyspą, ale to zadanie wymaga czasu. Między innymi szlaki wodne prowadzące do Wyspy Węży mogą być zaminowane. Na razie, jak powiadomił w czwartek przedstawiciel sztabu generalnego, Ukraina kontroluje wyspę przy pomocy uzbrojenia - artylerii, systemów rakietowych i lotnictwa.
Czytaj też:
Zobacz też: "Frustracja narasta u pani Zacharowej". Przydacz komentuje doniesienia z Rosji