Boją się ataku? Aż 11 lotnisk zamkniętych
Moskwa już po raz kolejny przedłużyła swoją decyzję dotyczącą zamknięcia 11 lotnisk w centralnej i południowej części Federacji Rosyjskiej. Są one wyłączone z użytku od czasu ataku Kremla na Ukrainę. O decyzji w tej sprawie poinformowała Federalna Agencja Transportu Powietrznego.
"Reżim ograniczeń lotów do 11 lotnisk w południowej i centralnej części Rosji został przedłużony do 3 grudnia 2022 roku" – poinformowała w komunikacie Federalna Agencja Transportu Lotniczego. To kolejna tego typu decyzja podjęta przez ten urząd.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosjanie chwalą się nowymi rakietami. Miedwiediew karmi propagandę Putina
Tymczasowo, jak stanowczo zaznacza Moskwa, zamknięte są lotniska w: Anapie, Biełgorodzie, Briańsku, Woroneżu, Gelendżyku, Krasnodarze, Kursku, Lipiecku, Rostowie nad Donem, Symferopolu i Eliście.
Rosjanie obawiają się o lotniska
To niejedyna decyzja Moskwy ws. lotnisk, która zdradza obawy Kremla o bezpieczeństwo. Oprócz zamykania portów lotniczych, Moskwa w listopadzie zdecydowała się na wprowadzenie najwyższego alarmu terrorystycznego na największych lotniskach w kraju. Został on ogłoszony w moskiewskich portach Szeremietiewo, Domodiedowo i Wnukowo oraz na petersburskim lotnisku Pułkowo.
Dziennik "Izwiestija", który podał tę informację jako pierwszy, powołał się w tej sprawie na dokumenty rządowe. "Najwyższy alarm ma związek z bezpośrednim stopniem zagrożenia aktem bezprawnej ingerencji w działalność kompleksu transportowego" - napisano w dokumentach, tłumacząc podwyższenie poziomu alertu. Rosyjskie władze nie informowały wówczas, co konkretnie spowodowało taki krok.
Źródło: Tass, WP Wiadomości
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ