Rosja zakazała "propagandy bezdzietności". Przyjęto specjalną ustawę
Niższa izba rosyjskiego parlamentu uchwaliła ustawę zakazującą promowania bezdzietnego stylu życia. Nowe prawo ma na celu ochronę tradycyjnych wartości i przeciwdziałanie kryzysowi demograficznemu.
Duma Państwowa, czyli niższa izba rosyjskiego parlamentu, przyjęła ustawę zabraniającą "propagandy bezdzietności" w mediach, filmach i reklamach. Według agencji Reutera inicjatywa ta ma na celu walkę z "brakiem szacunku do macierzyństwa" oraz ochronę "tradycyjnych wartości duchowych".
- Uchwaliliśmy tę ustawę, aby chronić naszych młodych ludzi przed bezużytecznymi ideologiami - oświadczyła Nina Ostanina, przewodnicząca komisji polityki rodzinnej Dumy Państwowej. Nowe przepisy przewidują grzywny dla osób promujących bezdzietność: do 400 tys. rubli (około 17 tys. zł) dla osób fizycznych, do 800 tys. rubli dla urzędników oraz do 5 mln rubli (ponad 205 tys. zł) dla osób prawnych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Największy taki atak na Moskwę. Rosjan obudziły eksplozje
Obcokrajowcom, oprócz grzywny, grozi areszt do 15 dni oraz wydalenie z Rosji.
Walka z kryzysem demograficznym
Wprowadzenie ustawy jest odpowiedzią Kremla na pogłębiający się kryzys demograficzny, którego skutki nasiliła rosyjska inwazja na Ukrainę. Według wstępnych danych rosyjskiej agencji statystycznej Rosstat, w 2023 roku wskaźnik dzietności w Rosji wyniósł 1,41 dziecka na kobietę w wieku rozrodczym.
Ustawa trafi 20 listopada pod obrady Rady Federacji, czyli izby wyższej parlamentu. Po jej ewentualnym zatwierdzeniu zostanie przekazana prezydentowi Władimirowi Putinowi do podpisu. Nowe prawo wpisuje się w działania władz mające na celu promowanie tradycyjnych wartości rodzinnych i przeciwdziałanie negatywnym trendom demograficznym.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski