Rosja zaatakuje w czasie igrzysk? "Jest takie ryzyko"
Rosja może ponownie wykorzystać czas zimowych igrzysk olimpijskich w Pekinie, by rozpocząć wojnę?- Jest z pewnością takie ryzyko – stwierdził wiceszef MSZ Paweł Jabłoński w programie "Newsroom" WP. – W 2008 roku, w zasadzie w dniu inauguracji igrzysk olimpijskich w Pekinie zresztą, Rosja zaatakowała Gruzję – przypomniał. – Te sygnały, które są jawne, które opisywane w mediach myślę, że wszyscy nasi widzowie świetnie znają. To gromadzenie wojsk na granicy między Rosją a Ukrainą, gromadzenie wojsk rosyjskich także na Białorusi – to jest coś, co media już opisują. Ja nie mogę mówić o całej naszej wiedzy, którą na ten temat mamy – dodawał. – Mogę natomiast powiedzieć jedne: nie było od dekad w Europie zagrożenia konfliktem na taką skalę. To jest sytuacja absolutnie najpoważniejsza, jeśli chodzi o skalę i realność zagrożenia od bardzo, bardzo długiego czasu. I w tej sytuacji bezpieczeństwo jest absolutnie najwyższym priorytetem – wskazał rozmówca WP.