Rosja straszy Finlandię i Szwecję. Moskwa testuje Cyrkon
Sobotnia próba rakietowa z udziałem pocisku naddźwiękowego typu Cyrkon może być traktowana jako straszak. Przeprowadzenie testów na Morzu Barentsa może być próbą zwrócenia uwagi Szwecji i Finlandii, które chcą dołączyć do NATO uważa doradca MSW Ukrainy Anton Heraszczenko.
Wiele informacji traktujących o rzekomych atakach i agresji ze strony ukraińskiej, które podają rosyjskie media, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
O ewentualnym nieprzypadkowym doborze miejsca testu rakiety - uważanej obok pocisku Kindżał - za dumę Władimira Putina poinformował na Twitterze ukraiński ekspert. "Rosja przeprowadziła próbę pocisku manewrującego Cyrkon w pobliżu Finlandii i Szwecji, które skupione są w NATO" - napisał Heraszczenko.
"Fregata rakietowa projektu 22350 RFS Admirał Gorszkow wystrzeliła z Morza Barentsa hipersoniczny pocisk manewrujący Cyrkon na pozycję docelową na Morzu Białym" - poinformowało Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Cyrok i Kindżał. Najnowocześniejsze rosyjskie pociski
Najnowocześniejsza rosyjska rakieta ma być wykorzystywana do zwalczania okrętów przeciwnika i osiągać prędkość Mach 8 przy zasięgu do 1000 km.
Hipersoniczny pocisk Cyrkon po zakończeniu testów ma znaleźć się na wyposażeniu rosyjskiej marynarki wojennej, zarówno na okrętach podwodnych jak jednostkach nawodnych.
Inne rosyjskie nowoczesne pociski hipersoniczne miały zostać wykorzystane podczas wojny w Ukrainie. Miały one zostać użyte do zniszczenia składów paliwowych w Konstantinowce na południu kraju, a także skład amunicji na zachodzie Ukrainy we wsi Delatyn w obwodzie iwanofrankiwskim.
Zobacz też: "Rosjanie korzystają z tego, co mają w zapasie". Ekspert o uzbrojeniu wojsk Putina
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski