Rosja ostrzega europejski kraj. Zacharowa wściekła
Kreml zażądał od Serbii wyjaśnień po doniesieniach, że broń wyprodukowana w tym kraju może być wykorzystywana w Ukrainie przeciwko rosyjskiej armii. Serbia konsekwentnie odmawia przyłączenia się do sankcji nałożonych przez Unię Europejską na Moskwę, mimo że potępiła rosyjską agresję na Ukrainę.
03.03.2023 06:44
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W komunikacie rosyjskich władz, cytowanym przez prokremlowską agencję informacyjną RIA Novosti napisano, że serbską amunicję kupiła ostatnio Kanada, a następnie przekazała ją ukraińskiej armii.
- Zwróciliśmy się już w tej sprawie do władz w Belgradzie o wyjaśnienie tej sytuacji i ustalenie faktów. Wtedy będziemy wyciągać odpowiednie wnioski, bo temat ten jest niezwykle ważny dla stosunków dwustronnych - powiedziała rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa.
Dodała, że Moskwa śledzi doniesienia o rzekomej dostawie serbskiej amunicji do Ukrainy i budzi to jej "głębokie zaniepokojenie".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: gigantyczna eksplozja w obwodzie donieckim. Rosyjskie monstrum bez szans
Serbia wspiera militarnie Ukrainę? Wściekłość na Kremlu
Informacje o tym, że uzbrojenie wyprodukowane w tradycyjnie sprzyjającej Rosji Serbii mogło trafić do Ukrainy, pojawiły się już kilka tygodni temu.
Państwowy zakład zbrojeniowy Krusik zdementował wówczas, by produkował jakikolwiek sprzęt na potrzeby ukraińskiej armii. Gdy jednak pojawiły się doniesienia, że serbska amunicja mogła zostać przekazana na front przez Kanadę, głos zabrał prezydent Aleksandar Vučić.
Polityk tłumaczył pod koniec stycznia, że przedsiębiorstwa zbrojeniowe z jego kraju nie sprzedają swoich produktów Ukrainie czy Rosji. Zaznaczył jednak, że usług serbskiego przemysłu zbrojeniowego chętnie korzystają "inne kraje".
Przeczytaj też:
Źródło: RIA Novosti