Rosja ma plan dla terenów okupowanych. "Pranie mózgów dzieci"
Rosja wkracza w kolejny etap działań propagandowych na okupowanych przez siebie terenach Ukrainy. W październiku w Moskwie ma się odbyć forum dla nauczycieli, na którym będą szkoleni z tego jak "prawidłowo prać mózgi dzieciom" - ujawnia ukraińskie Centrum Oporu Narodowego.
Jak informuje Centrum Oporu Narodowego, w planach Rosjan jest przewiezienie około 3 tys. nauczycieli z tymczasowo okupowanych terytoriów Ukrainy na forum w celu wzięcia udziału, jak twierdzi Kijów, "sabacie propagandowym". Organizatorem wydarzenia jest rosyjskie Ministerstwo Edukacji.
"Na forum zaplanowano wystąpienie międzynarodowego zbrodniarza Władimira Putina, a także przemówienia propagandystów" - informuje Centrum Oporu Narodowego, które jest jednostką prowadzoną przez Siły Operacji Specjalnych Ukrainy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ekspert alarmuje: "Ukraina musi to zrobić jeszcze przed jesienią"
Według Ukraińców, uczestnicy spotkania mają otrzymać podręczniki "patriotycznego wychowania młodzieży", czyli "instrukcje prania mózgów dzieci" zamieszkujących okupowane przez Rosjan ziemie ukraińskie.
Nakaz aresztowania Putina
Centrum Oporu Narodowego zauważa, że polityka Rosji na okupowanych przez siebie terenach ma na celu "zniszczenie tożsamości całego pokolenia Ukraińców" i jest "oznaką ludobójstwa w świetle prawa międzynarodowego". "Dlatego wszyscy zaangażowani w ten proces zostaną pociągnięci do odpowiedzialności za swoje zbrodnie po wyzwoleniu terytoriów" - przestrzegają ukraińscy wojskowi.
17 marca Międzynarodowy Trybunał Karny ogłosił, że wydał nakaz aresztowania prezydenta Władimira Putina oraz rosyjskiej rzeczniczki praw dziecka Marii Lwowej-Biełowej w związku z przymusowymi wywózkami ukraińskich dzieci z okupowanych przez Rosję terenów.
Czytaj także:
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski