Będzie nakaz aresztowania? Czarne chmury nad Łukaszenką
Parlament Europejski wezwał Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) do wydania nakazu aresztowania Aleksandra Łukaszenki. W rezolucji podkreślono, że białoruski dyktator ponosi odpowiedzialność za zbrodnie popełnione w Ukrainie, w szczególności za deportacje ukraińskich dzieci.
Europosłowie stwierdzili, że Białoruś ponosi odpowiedzialność za szkody wojenne w Ukrainie i popełnione w tym kraju zbrodnie, w tym za rolę białoruskiego reżimu w procesie nielegalnej deportacji ukraińskich dzieci.
Parlament Europejski zaapelował o podjęcie "wszystkich niezbędnych kroków na szczeblu międzynarodowym" w celu pociągnięcia do odpowiedzialności karnej białoruskich przywódców odpowiedzialnych za te czyny.
W rezolucji wskazano, że skoro Międzynarodowy Trybunał Karny wydał już nakazy aresztowania prezydenta Rosji Władimira Putina i rosyjskiej rzeczniczki praw dziecka Marii Lwowej-Bełowej, sąd powinien rozważyć możliwość wydania podobnego nakazu aresztowania Łukaszenki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Znikający sondaż. "Nie ma szklanego sufitu"
Jest porozumienie w sprawie sankcji na Białoruś
We wtorek ambasadorowie państw członkowskich przy UE przyjęli pakiet sankcji sektorowych i indywidualnych na Białoruś - przekazało Polskiej Agencji Prasowej źródło unijne. Informacje te w rozmowie z PAP potwierdził Stały Przedstawiciel Polski przy UE Andrzej Sadoś.
- Po raz pierwszy od roku przełamany został impas, jeśli chodzi o sankcje białoruskie. W decyzji nie ma derogacji na nawozy, co oznacza, że są one nadal objęte sankcjami unijnymi. Wprowadziliśmy sankcje sektorowe na m.in. produkty wojskowe, broń, amunicję, produkty podwójnego zastosowania, technologie i produkty lotnicze. Sankcjami zostali objęci też wszyscy zaangażowani w skazanie Andrzeja Poczobuta - przekazał Sadoś.
Sankcje UE wobec Białorusi za wspieranie rosyjskiej agresji wobec Ukrainy, jak również represje wobec opozycji białoruskiej, szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapowiedziała na początku stycznia tego roku. Od tego czasu negocjacje między stolicami nie przynosiły przełomu.
Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że za blokadą stała część państw zachodniej Europy, które chciały, żeby przyjęciu nowych sankcji wobec kolejnych sektorów białoruskiej gospodarki towarzyszyło wykreślenie z wcześniej przyjętych restrykcji wobec Mińska potażu, który służy do produkcji nawozów.
Po drugiej stronie barykady były m.in. Polska i państwa bałtyckie, które nie zgadzały się na żadne rozluźnienie restrykcji. Polska postulowała od zawsze natychmiastową synchronizację sankcji białoruskich z rosyjskimi.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski