Wiele informacji, które podają rosyjskie media państwowe czy kremlowscy oficjele, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Rosja grozi kolejnemu krajowi. Tym razem Maria Zacharowa, rzeczniczka rosyjskiego resortu dyplomacji "ostrzega" Mołdawię przed wspieraniem Ukrainy.
- Chciałbym oficjalnie przestrzec Kiszyniów przed nadmiernym angażowaniem się w proces "wspierania" Ukrainy, gdyż nie tylko zagrozi to stabilności i bezpieczeństwu w regionie, ale faktycznie uczyni Mołdawię wspólnikiem reżimu kijowskiego zbrodnie wojenne - stwierdziła rzeczniczka rosyjskiego MSZ, cytowana przez kremlowską agencję TASS.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ukraińcy atakują na okupowanym Krymie. Nagranie ma być dowodem
Zacharowa podkreśliła, że zdaniem Moskwy Kiszyniów jest "aktywnie wciągany przez Zachód" w wojnę w Ukrainie. - Wielokrotnie ostrzegaliśmy urzędnika Kiszyniów przed katastrofalnymi skutkami takich kroków - powiedziała Zacharowa cytowana przez TASS.
- Wszyscy rozsądni mołdawscy politycy, którym zależy na przyszłości swojego państwa, dosłownie biją w tej sprawie na alarm. Władze Mołdawii w dalszym ciągu wciągają kraj w otchłań, w którą już znalazła się sąsiednia Ukraina - kontynuowała, po czym dodała, że Moskwa uważa Mołdawię za "logistyczny dodatek reżimu kijowskiego".
