Rosja: awaria w elektrowni jądrowej w Biełojarsku
Jeden z bloków elektrowni jądrowej Biełojarsk w Rosji został odłączony od sieci energetycznej. Zadziałał "automatyczny system ochrony". Władze elektrowni przekonują, że to incydent, który "nie ma wpływu na bezpieczeństwo".
12.07.2019 | aktual.: 12.07.2019 12:56
Do automatycznego odłączenia czwartego, najnowszego bloku, doszło o godz. 23.51 (polskiego czasu). "Zmniejszenie mocy jednostki przeprowadzono zgodnie ze standardowym algorytmem, nie ma odchyleń od limitów i warunków bezpiecznej pracy" - stwierdzono w oficjalnym komunikacie Rosenergoatomu, rosyjskiego operatora elektrowni atomowych.
"Według międzynarodowej skali zdarzeń jądrowych i radiologicznych INES wydarzenie jest kwalifikowane na poziomie "zero", czyli nie ma znaczenia z punktu widzenia bezpieczeństwa" - poinformowano. Zapewniono też, że nie wykryto podwyższonego promieniowania w położonej najbliżej elektrowni miejscowości Zariecznyj.
Elektrownia jądrowa Biełojarsk znajduje się niedaleko Jekaterynburga. Została oddana do użytku w 1964 roku. Od początku służyła jako pole doświadczalne do testowania różnych typów reaktorów.
Pierwsze dwa bloki elektroni zasilane były reaktorami termicznymi - AMB-100 i AMB-200. Oba zostały wyłączone w latach 80.
Dwa kolejne bloki zasilane są reaktorami tzw. neutronów prędkich. Pierwszy z nich - BN 600 został podłączony do sieci w 1980 roku. Drugi - BN 800 - zaledwie cztery lata temu. "Są to największe na świecie reaktory neutronów prędkich" - podkreśla w oficjalnym komunikacie Rosenergoatom.
Źródło: tass.ru, russia.liveuamap.com