Romanowski się odnalazł. Wrócił z Węgier i potwierdza
Poseł Marcin Romanowski ponownie został wezwany do prokuratury. W poniedziałek były wiceminister poinformował, że ma zamiar stawić się na przesłuchaniu.
- Trudno nazwać to przesłuchaniem, bo no mamy do czynienia z nielegalnie przejętą prokuraturą, ale dostałem wezwanie do Prokuratury Krajowej, więc się oczywiście zjawię - powiedział Romanowski w rozmowie z TVN24.
Nowym terminem wezwania jest wtorek 15 października.
Romanowski poddał w wątpliwość legalność uchylenia mu immunitetu przez Sejm. - Trudno uważać, zęby był uchylony w sytuacji, gdy wniosek w tej sprawie składał pan Dariusz Korneluk, który nie jest Prokuratorem Krajowym - stwierdził. Według posła "prawdziwy Prokurator Krajowy" to Dariusz Barski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: "Totalny nokaut Kaczyńskiego". Posłowie ocenili pomysł Tuska
Problemy Romanowskiego
Przypomnijmy - były wiceminister sprawiedliwości jest podejrzany o udział w zorganizowanej grupie przestępczej oraz nielegalne działania związane z Funduszem Sprawiedliwości, na łączną kwotę ponad 112 mln zł. Prokuratura planuje powtórzyć Romanowskiemu zarzuty popełnienia w sumie 11 przestępstw.
Prokuratura Krajowa zastrzega (mówił o tym rzecznik PK - prok. Przemysław Nowak), że kolejne niestawiennictwo Romanowskiego na przesłuchaniu mogłoby stać się przesłanką do jego ponownego zatrzymania. Przepisy Kodeksu postępowania karnego nie pozwalają na zatrzymanie posła po raz drugi na podstawie tych samych faktów, ale może być to możliwe w sytuacji unikania stawiennictwa w prokuraturze.
Romanowski opuścił prawie połowę głosowań. Był na Węgrzech
Były wiceminister sprawiedliwości dotychczas nie stawił się na przesłuchanie w prokuraturze z powodu - jak tłumaczył - wcześniej zaplanowanego wyjazdu zagranicznego.
Pełnomocnik Marcina Romanowskiego nie chciał dotąd ujawnić, czym konkretnie zajęty był jego klient.
"Wyjazd na Węgry był zorganizowany i zaplanowany przed dniem zawiadomienia o terminie czynności procesowych. Pan poseł przyjął stosowne zaproszenie od instytucji naukowej z Budapesztu, z którą od lat współpracuje" - przekazał w odpowiedzi na pytania WP.
Z zapowiedzi pełnomocnika byłego wiceministra sprawiedliwości wynika, że poseł nie zamierza tłumaczyć marszałkowi Sejmu. "Nie ma obowiązku zgłaszania swoich aktywności pozaparlamentarnych marszałkowi Sejmu". Bartosz Lewandowski deklaruje jednocześnie, że poseł "ma zamiar wrócić do Polski".
Marcin Romanowski jest jednym posłów, który mimo że sprawuje mandat od początku kadencji, to wyjątkowo rzadko bierze udział w głosowaniach.
Poseł klubu PiS brał udział tylko w nieco ponad połowie wszystkich głosowań (52,21 proc.). Spośród posłów, którzy pełnią swoją funkcję od początku kadencji rzadziej głosowali tylko Ewa Cicholska (49,38 porc.), Donald Tusk (46,54 proc.), Agnieszka Buczyńska (36,66), Zbigniew Ziobro (4,65 proc.).
W przypadku Marcina Romanowskiego zdecydowana większość nieobecności nie jest usprawiedliwiona. Poseł PiS ostatni raz brał udział w głosowaniu 25 września, kiedy wziął udział w sześciu glosowaniach, ale opuścił trzynaście głosowań. Ostatnia usprawiedliwiona nieobecność została odnotowana na stronie Sejmu 10 kwietnia 2024 r.
Źródło: TVN24/WP Wiadomości