Roman Giertych wrzucił zdjęcie ze stacji paliw. Komentatorzy nie zostawili na nim suchej nitki
Roman Giertych zamieścił na Twitterze zdjęcie wielkich kolejek na stacjach benzynowych. Zasugerował, że w Polsce rozpoczęła się reglamentacja paliwa. Post jednak - zdaniem użytkowników serwisu - okazał się wielką wpadką byłego przywódcy Ligi Polskich Rodzin, a teraz kandydata Koalicji Obywatelskiej do Sejmu.
Kampania wyborcza nie zwalnia tempa. Już 15 października Polacy ruszą tłumnie do urn wyborczych. Do tego czasu kandydaci robią wszystko, by przekonać do siebie wyborców. Często do swoich celów wykorzystują media społecznościowe. Podobnie zrobił Roman Giertych - kandydat Koalicji Obywatelskiej w wyborach do Sejmu, który na swoim Twitterze zamieścił kontrowersyjny wpis.
Reglamentacja paliwa wg Giertycha
Roman Giertych postanowił zwrócić uwagę Polaków na kwestię paliw. Ostrzegł, że - jak napisał - "na niektórych stacjach już zaczęła się reglamentacja paliwa". Dla udokumentowania tej tezy zamieścił zdjęcie jednej ze stacji benzynowych, na której widać ogromne kolejki samochodów do dystrybutorów. W mediach pojawiają się informacje, że niektóre stacje Shell wprowadziły limity dla klientów, których powodem mają być "ograniczenia dostępności paliwa". Zdjęcie przedstawione przez Giertycha pochodzi właśnie z jednej z tych stacji.
Wpadka ze zdjęciem
Internauci bardzo szybko zareagowali na udostępnione przez Giertycha zdjęcie. Wytknęli politykowi, że fotografia pochodzi z lutego 2022 roku, kiedy z powodu wybuchu wojny w Ukrainie polscy kierowcy zaczęli masowo tankować swoje pojazdy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Gorąco na granicy. 40 mężczyzn próbowało dostać się do Polski
Na dowód manipulacji internauci wrzucali w komentarzach artykuł sprzed półtora roku, który ilustrowany był właśnie tym konkretnym zdjęciem, które zostało wykonane na stacji Shell w Zamościu.
Komentujący nie szczędzili polskiego polityka w swoich reakcjach.
"Tam w tle są drzewa. A na drzewach zamiast liści... Nic nie ma, bo to zdjęcie robiono w zimę" - pisał jeden z internautów. "Zdjęcie z pierwszego dnia wojny. Luty 2022" - zauważa inny. "Litości. To foto sprzed roku. Na tym ma polegać Pana kampania? Rozsyłanie fejków z fotela w domu za granicą?" - pojawia się retoryczne pytanie w kolejnym komentarzu.
Trwa ładowanie wpisu: twitter