Roman Giertych w szpitalu. Prokuratura o "symulowaniu braku świadomości"
Roman Giertych wciąż przebywa w szpitalu, obrońca informował o jego złym stanie zdrowia. Tymczasem prokuratura wydała komunikat, w którym twierdzi, że adwokat "symulował brak świadomości".
16.10.2020 21:16
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W piątek Roman Giertych i 11 innych osób usłyszało zarzuty. Dotyczą przywłaszczenia i wyprowadzenia w latach 2010-2014 kwoty ok. 92 mln zł ze spółki deweloperskiej. Grozi im do 10 lat więzienia.
Obecnie Giertych przebywa w Szpitalu Bródnowskim w Warszawie. Adwokat stracił przytomność podczas przeszukania CBA w jego domu. Jak wynika z relacji, miał zasłabnąć w łazience w obecności funkcjonariusza. Barbara Giertych w rozmowie z reporterem WP Sylwestrem Ruszkiewiczem stwierdziła, że stan jej męża był poważny.
Roman Giertych w szpitalu. Jest reakcja prokuratury
Tymczasem Prokuratura Regionalna w Poznaniu, która zajmuje się sprawą Romana Giertycha, wydała komunikat. Śledczy zaznaczyli, że "rozpoczęli czynności procesowe z udziałem Giertycha po uzyskaniu zgody zespołu biegłych lekarzy – specjalistów w dziedzinie kardiologii, neurologii i medycyny sądowej". "Zgodnie uznali, że stan zdrowia zatrzymanego pozwala na jego przesłuchanie i postawienie zarzutów" - dodano.
Prokuratura podkreśliła, że opinia była poprzedzona pełną diagnostyką. Podczas badań "Roman G. aktywnie uczestniczył, nie tylko wykonując polecenia lekarskie, ale również odpowiadając na zadawane pytania". Zaznaczono, że adwokat "rozmawiał ze swoimi dwoma pełnomocnikami, a także lekarzami i funkcjonariuszami CBA".
"Jego zachowanie zmieniło się, kiedy uzyskał informację, że w opinii biegłych lekarzy nie ma żadnych przeszkód, by wykonać czynności z jego udziałem. Wtedy, w ocenie prowadzących czynności procesowe, Roman G. rozpoczął symulowanie braku świadomości" - czytamy w komunikacie.
Na koniec dodano, że "z prokuratorskiej praktyki wynika, że czasami tak zachowują się osoby podejrzane, próbujące w ten sposób, uniknąć wykonania czynności procesowych z ich udziałem".
Roman Giertych w szpitalu. Wątpliwości obrońcy i zastępczyni RPO
Prokuratura, powołując się na opinię biegłego, zdecydowała się przesłuchać mecenasa w szpitalu, jednak pojawiają się wątpliwości ws. tych działań. Jak powiedział obrońca Romana Giertycha mecenas Jakub Wende, rozmawiał z lekarzami, którzy wskazują na to, że jego stan nie jest dobry. - Cały dzień był nieprzytomny - dodał, podkreślając, że jego klient budził się parę razy, ale początkowo nie potrafił go nawet rozpoznać.
W podobnym tonie wypowiedziała się również Hanna Machińska zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich, która widziała się z Romanem Giertychem dwukrotnie w szpitalu. Zastępczyni RPO poprosiła o przedstawienie sytuacji z zatrzymania. - Powiedział, że zdarzyła mu się sytuacja niesłychana, że nigdy w życiu nie zemdlał, że znalazł się w łazience w mieszkaniu razem z agentem i następnie, cytuję: "on coś zrobił, straciłem przytomność i nie wiem, co się dalej stało, obudziłem się dopiero w szpitalu" - opowiadała Machińska.