Roman Giertych z zarzutami. Prokuratura w Poznaniu informuje
Roman Giertych, który w czwartek został zatrzymany, usłyszał zarzuty. Dotyczą przywłaszczenia i wyprowadzenia w latach 2010-2014 kwoty ok. 92 mln zł ze spółki deweloperskiej.
16.10.2020 16:25
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zarzuty usłyszał również Ryszard K. oraz założyciele spółek fasadowych i byli członkowie władz Polnordu – Bartosz P., Andrzej P., Michał Ś., Piotr W., Wojciech C. i Tomasz Sz. i dwóch członków b. zarządu Prokom Investments S.A. Grozi im do 10 lat więzienia.
Jak czytamy w komunikacie z prokuratury, "śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte 28 lutego 2017 r., po złożeniu zawiadomienia przez obecne władze spółki Polnord SA".
"Dotyczyło ono podejrzenia popełnienia przestępstwa polegającego na nabyciu przez Polnord S.A. bezwartościowych wierzytelności spółki Prokom Investments S.A. w kwocie niemal 73 mln zł" - dodano.
Roman Giertych zatrzymany. Trafił do szpitala
Przypomnijmy, w czwartek 15 października funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali na polecenie Prokuratury Regionalnej w Poznaniu grupę 12 osób zamieszanych w sprawę wyprowadzenia pieniędzy ze spółki. Wśród zatrzymanych znalazł się adwokat Roman Giertych.
Agenci CBA pojawili się w domu mecenasa. Późnym popołudniem Giertych trafił do szpitala, wcześniej stracił przytomność podczas przeszukania. Barbara Giertych w rozmowie z reporterem WP Sylwestrem Ruszkiewiczem stwierdziła, że stan jej męża był poważny.
W piątek śledczy otrzymali opinię lekarską dotyczącą stanu zdrowia adwokata. Poinformowano, że do przesłuchania dojdzie najprawdopodobniej w szpitalu.
- Nie sądzę, by rozumiał treść postawionych zarzutów. To człowiek ciężko chory. Nie wyobrażam sobie, by dało się z nim w sposób komunikatywny rozmawiać - tak powiedziała w rozmowie z TVN24 dr Hanna Machińska, zastępca RPO, która spotkała się dwukrotnie z Romanem Giertychem w Szpitalu Bródnowskim w Warszawie.
W podobnym tonie wypowiedział się obrońca Romana Giertycha mecenas Jakub Wende. Według niego, jego stan zdrowia nie jest dobry, a dokumentacja, na jakiej podstawie wydano opinię, nie była pełna. Zaznaczono, że będą podjęte kroki prawne w tej sprawie w zależności od kolejnych działań prokuratury.
Roman Giertych o "katastrofie epidemicznej rządu PiS"
Roman Giertych wydał oświadczenie, w którym czytamy, że "skuto go kajdankami w przeddzień sprawy aresztowej Leszka Czarneckiego". "Nie pozwólcie, żeby moje zatrzymanie przykryło katastrofę epidemiczną rządu PiS, bo taki jest tego cel" - poinformował Giertych.
Przypomnijmy: Leszek Czarnecki to właściciel Idea Banku, podejrzany w śledztwie dotyczącym tzw. afery GetBack. Grozi mu do 15 lat więzienia. Aktualnie przebywa za granicą, a w sądzie reprezentuje go właśnie Roman Giertych.
Z kolei CBA podało, że zgromadzony materiał wskazuje, że "zatrzymani brali udział w zorganizowanym procederze polegającym na wyprowadzaniu pieniędzy ze spółki, przywłaszczeniu i praniu pieniędzy". Sprawa jest rozwojowa i planowane są kolejne zatrzymania.
- Te zatrzymania nie mają żadnego związku z pojawiającymi się insynuacjami, które podejrzany próbuje promować w mediach - oświadczył rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. - Poczekajmy aż będziemy mogli powiedzieć coś więcej o tej sprawie - dodał, zaznaczając, że "sprawa ma charakter stricte kryminalny związany z działaniami na szkodę spółki".